Prefekt Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, kardynał Kurt Koch, surowo ocenił tak zwaną „arabską wiosnę”, która w ciągu ostatnich dwóch lat przetoczyła się przez kilka krajów Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. W jego przekonaniu można raczej mówić o „islamskiej zimie”, która zagraża istnieniu chrześcijaństwa na tych terenach.
– Trudno mi mówić o arabskiej wiośnie, bo czasami odnoszę wrażenie, że bardziej mamy tutaj do czynienia z islamską zimą – powiedział Kardynał Koch w opublikowanym w zeszłym tygodniu obszernym wywiadzie dla niemieckiej katolickiej agencji informacyjnej. Cytowany przez brytyjski tygodnik katolicki „The Tablet” dostojnik negatywnie ocenił wpływ „arabskiej wiosny” na sytuację chrześcijan na Bliskim Wschodzie. – W wielu krajach, na przykład, w Egipcie, Syrii, Libanie, ale także w Turcji możemy obecnie zaobserwować proces reislamizacji, co jest bardzo niepokojące dla mieszkających w tych krajach chrześcijan – powiedział kardynał Koch.
Wesprzyj nas już teraz!
Obecnie najtrudniejsza jest sytuacja w ogarniętej islamską rebelią Syrii. Wielu chrześcijan w regionie obawia się, że Syria stanie się drugim Irakiem, gdzie problemy z zapewnieniem bezpieczeństwa doprowadziły do ataków terrorystycznych i porwań, których celem byli chrześcijanie.
W związku z gwałtownie pogarszającą się sytuacją humanitarną w tym kraju katolicka organizacja charytatywna Pomoc Kościołowi w Potrzebie wyasygnowała z początkiem tego roku w trybie pilnym dodatkowe środki pieniężne w wysokości 155 tys. euro z przeznaczeniem na doraźną pomoc dla uchodźców przebywających w obozach zarówno na terenie kraju, jak też i w państwach sąsiednich.
Z raportów watykańskich, które napłynęły w ciągu ostatniego miesiąca, wynika, że od początku konfliktu uciekło z Syrii do obozów dla uchodźców w Libanie i Jordanii ponad 500 tys. osób. Państwa te z trudem radzą sobie z napływem uciekinierów i potrzebują zwiększonej pomocy, zwłaszcza naznaczonych dotkliwymi chłodami miesiącach zimowych.
Koordynator projektów Pomocy Kościołowi w Potrzebie na kraje Bliskiego Wschodu ks. Andrzej Halemba określił sytuację jako „coraz bardziej krytyczną”. – Syryjscy chrześcijanie żyją w strachu. Dostajemy raporty o tym, jak wielu ludzi cierpi z powodu walk – alarmuje duchowny. Większość apeli o pomoc napłynęło z Aleppo i tak zwanej „chrześcijańskiej Doliny” koło miasta Homs. Tam sytuacja uchodźców jest szczególnie krytyczna. – Napięcie jest nie do zniesienia. Syryjscy chrześcijanie nie mają żadnych perspektyw i ich przyszłość w ich własnym kraju jest niepewna. Całe swoje zaufanie pokładają w Kościele. Dlatego tak ważne jest dystrybuowanie pomocy przez struktury Kościoła – podkreślił ks. Halemba.
Ogromne znaczenie dla syryjskich chrześcijan ma w czasie tak wielkiego kryzysu humanitarnego wsparcie duszpasterskie. – Nie możemy ograniczać pomocy humanitarnej do spraw materialnych. Żywność, leki i koce są ważne, ale jako przedstawiciele Kościoła miłującego jesteśmy również zobowiązani do udzielenia uchodźcom wsparcia religijnego sprawując nad nimi opiekę duszpasterską – powiedział pochodzący z diecezji katowickiej ks. Andrzej Halemba.
„Pomoc Kościołowi w Potrzebie” wspiera także uchodźców, którzy uciekli z Iraku do Syrii w poszukiwaniu bezpieczeństwa, a obecnie znaleźli się w jeszcze większych opałach. Wielu z nich ponownie ratowało się ucieczką, tym razem do Libanu, gdzie otrzymali pomoc od zgromadzenia Sióstr Dobrego Pasterza. W 2012 r. katolicka organizacja charytatywna udzieliła syryjskim uchodźcom pomocy o wartości ponad 470 tys. euro. Więcej niż dwie trzecie tej kwoty wydano na zakup produktów spożywczych. Jednak rozwój sytuacji w Syrii wskazuje, że ten rok będzie jeszcze trudniejszy. – Od początku roku otrzymaliśmy z Syrii i krajów sąsiednich kolejne apele o pomoc – donosi ks. Halemba.
Krzysztof Warecki, Christian Today