2 maja 2022

Od Disneylandu do Ponurej Krainy. Jak szefostwo wytwórni bajek zdradziło ideały założyciela?

K.V. Turley, brytyjski korespondent „National Catholic Register” pisze, że od kiedy zarząd Disney Company postanowił realizować genderowy program, nie ma już „Magicznej Krainy Disneya”, lecz pojawił się ponury anty-Disneyowski „Westland”. Świat, który sprzeciwia się ideom założyciela najsłynniejszej wytwórni filmów dla dzieci, a właściwie kina dla całych rodzin.

„Słowo, które kiedyś było synonimem zdrowej rodzinnej rozrywki, dziś ma zupełnie inny wydźwięk. Dzieje się tak dlatego, że obecna firma Walt Disney Co. stawia na program odrzucający tradycyjne wartości, za którymi opowiadał się jej założyciel Walt Disney” – przypomina Turley.

W przeszłości słynny rysownik i założyciel wytwórni miał dość prostą strategię biznesową: chciał robić dobre filmy dla całej rodziny. Walt Disney propagował w nich wartości patriotyczne. Obecnie opowieści o Królewnie Śnieżce czy o jelonku Bambi traktowane są – przez kadrę firmą – jako „produkt świata przesiąkniętego nierównością i kulturowo usankcjonowanym uciskiem”.

Wesprzyj nas już teraz!

Autor biografii o Walcie Disneyu w American Dictionary of National Biography (2000), Mark Langer wskazał, że wcześniej Disneya uznawano za „patriotę, artystę ludowego i popularyzatora kultury”. Jednak od niedawna nazwisko Disney jest utożsamiane z „paradygmatem amerykańskiego imperializmu i nietolerancji” oraz „deprecjacją kultury”.

Turley zauważa ironicznie, że „w każdym razie to, co mamy dzisiaj w Disneyu, to anty-Walta, który promuje inny paradygmat imperializmu i pragnie narzucić swoje wartości – a zwłaszcza swoje obyczaje seksualne – Ameryce i reszcie świata (…) W Anty-Walcie jest tylko miejsce na jeden światopogląd, jeśli chodzi o seksualność, małżeństwo, rodzinę, płeć. A pogląd ten z definicji musi być tak płynny, jak ugruntowane jest myślenie, na którym się opiera”.

Komentator „National Catholic Register” odniósł się do radykalnych zmian w strategii, jakie wprowadzono w Walt Disney Co., a która zakłada demoralizację dzieci i młodzieży.

Prezes firmy Disney, Karey Burke chce „wielu, wielu, wielu postaci LGBTQIA w historiach Disney’a”. Szefostwo w ramach programu „Reimagine Tomorrow” zobowiązało się, że co najmniej 50% postaci w bajkach dla dzieci będzie „LGBTQIA”. W takim samym procencie mają być respektowane mniejszości rasowe. Koordynator produkcji Disneya, Allen March ma zadbać o „odkrywanie dziwnych historii”. Jego zadaniem jest tworzenie „wystarczającej liczby postaci  niezgodnych z płcią”, „kanonicznych postaci trans” i „kanonicznych postaci biseksualnych”, co oczywiście popiera producent Latoya Raveneau, która wprost mówi, że jej zespół wdraża „nie całkiem tajny program gejowski”, który „dodaje dziwactwa” programom Disneya.

Te zmiany już są widoczne w serii filmów animowanych Disney Channel: „The Owl House” (2020), gdzie można spotkać zarówno postacie jawnie lesbijskie, jak i biseksualne. Podobnie pierwszy pocałunek na ekranie między parą tej samej płci pojawia się w tegorocznej premierze kinowej „Toy Story”.

Vivian Ware, menedżer ds. różnorodności i integracji w Disney’u, poinformowała, że w firmowych parkach rozrywki nie będzie już zwrotów do dzieci: „panie i panowie” lub „chłopcy i dziewczęta”. Zamiast tego pojawi się określenie „marzyciele w każdym wieku”.

W następstwie szeregu zmian zaproponowanych tak przez wytwórnię filmową, jak i należące do niej parki rozrywki na Florydzie, przyjęto niedawno ustawę o prawach rodzicielskich w edukacji, która zabrania wszelkich dyskusji dotyczących „orientacji seksualnej” lub „tożsamości płciowej” z dziećmi od pięciu do dziewięciu lat.

Kongresmeni z Florydy uznali, że rozmowy na temat „społeczności LGBT” są nieodpowiednie do wieku i stopnia rozwoju uczniów, a nauczyciele, którzy ten temat podejmą muszą się liczyć z pozwami do sądów. Ustawę już podpisał gubernator stanu Ron DeSantis, a szefostwo Disneya publicznie obiecało walczyć o jej uchylenie. Teraz Disney może również stracić autonomię w zarządzaniu parkami rozrywki. Od 1967 r. firma posiada unikalny status prawny.

Sprzeciw wobec deprawacji i programu politycznego Disneya zbiega się z setną rocznicą powstania wytwórni, która będzie obchodzona w przyszłym roku.

Walt Disney, od najmłodszych lat uwielbiający rysować, w wieku 18 lat otrzymał pierwszą pracę jako ilustrator reklamowy. W wieku 22 lat wraz z bratem Royem przeniósł się do Kalifornii i 16 października 1923 założył Disney Brothers Studio. Trzy lata później zmieniono jego nazwę na Walt Disney Studio, a w 1928 r. słynny rysownik stworzył mysz o imieniu Mickey.

Setki filmów powstałych w następnych latach bawiły całe rodziny. W chwili śmierci założyciela w grudniu 1966 roku Disney Co. było wyceniane na 100 mln USD. Obecnie przychody firmy przekroczyły 67 mld dol.

Program i indoktrynacja zaproponowana przez obecnych menadżerów sprzeniewierza się ideałom lansowanym przez Walta Disneya. „Dawniej Magiczne Królestwo, dziś jest po prostu tragiczne. Do tej pory mieliśmy sen o Disneylandzie, teraz tylko koszmar o nazwie Wasteland. Już nie ma Disneylandu, ale po prostu mamy ponury świat. Żegnaj Walcie; było fajnie dopóki to trwało” – puentuje Turley.

Źródło: nationalcatholicregister.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(8)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 136 029 zł cel: 300 000 zł
45%
wybierz kwotę:
Wspieram