Liczba pracowników Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) spadnie o jedną czwartą, tj. o ponad 2 tysiące osób do połowy przyszłego roku po wycofaniu się z organizacji jej czołowego donatora, czyli Stanów Zjednoczonych.
WHO, które ma siedzibę w Genewie, szacuje, że do czerwca przyszłego roku straci 2 371 pracowników z powodu cięcia etatów, a także przejść na emeryturę. Takie dano zawarto w prezentacji, która zostanie przedstawiona w środę państwom członkowskim.
Z prezentacji wynika również, że WHO ma w budżecie na lata 2026-2027 dziurę wielkości 1,06 mld dol. Jest to około jednej czwartej wymaganych funduszy.
Wesprzyj nas już teraz!
Prezydent Donald Trump zdecydował o wycofaniu USA z WHO jeszcze w 2020 roku, w czasie swojej pierwszej kadencji. Cały proces trwa jednak 12 miesięcy i jego następca w Białym Domu, Joe Biden, odwołał tę decyzję w styczniu 2021 r. Po objęciu władzy po raz drugi Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze dotyczące ponownego wystąpienia USA z WHO w styczniu 2026 r.
Trump zarzucił organizacji m.in., że nie poradziła sobie z pandemią COVID-19. Ocenił też, że WHO domagało się od USA „nieuczciwych, uciążliwych płatności”, nieproporcjonalnych względem sum płaconych przez inne duże kraje członkowskie, jak np. Chiny.
Według danych WHO, Stany Zjednoczone są największym sponsorem organizacji, odpowiadającym za 18 procent jej funduszy. W latach 2022-2023 wpłaciły do jej budżetu ponad 1,2 mld dolarów; a drugie z kolei Niemcy 856 mln USD. Chiny, będące drugą największą gospodarką świata, są daleko w tyle z wkładem wynoszącym zaledwie nieco ponad 156 mln dolarów.
Źródło: PAP
RoM