5 sierpnia 2017

Odeszli od chrześcijańsko-narodowej formuły! Uczestnicy Ruchu Młodej Polski o oświadczeniu z „GW”

(Profesor Jacek Bartyzel. (źródło: Youtube/Polonia Christiana))

Grupa osób zaangażowanych w okresie PRL w opozycyjną działalność w ramach Ruchu Młodej Polski opublikowała na łamach „Gazety Wyborczej” a potem dziennika „Rzeczpospolita” oświadczenie w sprawie reformy sądownictwa zatytułowane Oświadczenie środowiska Ruchu Młodej Polski”  Przeciw takiemu zawłaszczaniu tego szyldu zaprotestował uczestnik, współzałożyciel i były rzecznik RMP profesor Jacek Bartyzel. Teraz do uczonego dołączyła liczna grupa pozostałych opozycjonistów z Ruchu.

 

„Dobrze pamiętamy PRL, w którym sądy i sędziowie podlegali jednemu centrum politycznemu. Część z nas na własnej skórze doświadczyła, jak groźny jest taki model dla ludzkiej wolności i jak bardzo jest niesprawiedliwy. Nie zgadzamy się na to, aby 27 lat po odzyskaniu przez Polskę niepodległości ten patologiczny model powrócił do naszego kraju” – napisali m.in. na łamach „Gazety Wyborczej” niektórzy członkowie RMP popierając jednocześnie protesty totalnej opozycji.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wobec takiej postawy dawnych ideowych, a do dzisiaj często osobistych przyjaciół, oświadczenie wydał profesor Jacek Bartyzel, współzałożyciel i były rzecznik Ruchu Młodej Polski.

 

„Jako że świat zmienia się w naszych czasach w tempie dotąd niespotykanym, toteż czasy PRL, w których i przeciwko którym narodził się Ruch Młodej Polski, ludziom młodym mogą się wydawać tak zamierzchłe, jak na przykład Księstwo Warszawskie, warto przypomnieć na początku, że RMP przestał istnieć już prawie 28 lat temu, w lecie 1989 roku. Trzeba to zaznaczyć także dlatego, że tytuł oświadczenia może u osób niezorientowanych wzbudzić mniemanie, jakoby środowisko RMP jest bytem aktualnym, albo że nastąpiła jego reaktywacja. Ale to jest nieprawda. Ruch Młodej Polski to historia, można powiedzieć wręcz: eksponat muzealny, sztandar zatknięty w narodowym kościele pamiątek. Uczeni historycy piszą o nim książki, nawet opasłe i wartościowe. Oświadczenie środowiska RMP, o którym tu mowa, można zatem określić jako jednorazowe wypożyczenie sobie tego sztandaru przez jego sygnatariuszy celem pomachania nim w doraźnej akcji politycznej, którą uważają za słuszną” – napisał prof. Bartyzel opisując różne tendencje, jakie występowały w latach 80. w RMP.

 

Niektórzy uczestnicy zechcieli odejść od ideałów, by stać się „umiarkowaną” prawicą i w ten sposób przypodobać się salonom. Historyk w swoim piśmie wyliczył błędne wybory i złe postawy części byłego środowiska RMP z całego okresu III RP.

 

Z kolei opisując spór o kształt polskiego sądownictwa zastrzegł, że nie będąc zwolennikiem PiS, jako polski patriota i konserwatysta, nie może popierać totalnej opozycji oraz próbujących mieszać się do polskich spraw sił międzynarodowych.

 

„Niżej podpisany nie jest i nigdy nie był politycznym partyzantem PiS i wielokrotnie (co łatwo udokumentować) poddawał krytyce zarówno mentalność, jak i działania tej formacji. Do obecnego rządu i szeregu jego posunięć (a także zaniechań) również mam stosunek zdecydowanie krytyczny, dostrzegając chaos, politykę nerwową, niekompetencję oraz upartyjnianie państwa – to ostatnie typowe zresztą dla demokratycznego państwa partyjnego. Ale w starciu pomiędzy zanarchizowaną partią nieporządku i partią zagranicy, dążącą do sparaliżowania państwa, a rządem, który to państwo, jakkolwiek nieudolnie i źle, reprezentuje, staję bez wahania w obronie państwa, jego autorytetu władczego i niezawisłości” – stwierdził historyk w odpowiedzi skierowanej do autorów „Oświadczenia środowiska Ruchu Młodej Polski” (cytaty za: wpolityce.pl).

 

Teraz do profesora Jacka Bartyzela dołączyli pozostali uczestnicy RMP, którzy nie zgadzają się z zawłaszczaniem szyldu na potrzeby bieżącej walki politycznej. Tekst publikujemy w całości:

 

 

Oświadczenie w sprawie „Oświadczenia środowiska Ruchu Młodej Polski”

 

My, niżej podpisani uczestnicy i po części współzałożyciele nieistniejącego już od ponad 27 lat Ruchu Młodej Polski, wyrażamy swój sprzeciw wobec treści zawartych w „Oświadczeniu środowiska Ruchu Młodej Polski” z 25 lipca br., opublikowanym najpierw na łamach „Gazety Wyborczej”, a następnie „Rzeczpospolitej”. Już sam fakt, że grono złożone wprawdzie z wielu znaczących postaci, na czele z nieformalnym liderem RMP, Aleksandrem Hallem, przecież jednak nie odzwierciedlające całej palety środowisk regionalnych Ruchu, bo złożone głównie z Gdańszczan, uznało za stosowne „wypożyczyć” sobie czcigodny „sztandar” RMP z „narodowego kościoła pamiątek”, aby użyć go do celów doraźnych i wysoce kontrowersyjnych, budzi nasz niesmak.

 

Nade wszystko jednak sprzeciw nasz budzi jaskrawo stronnicze i politycznie – w naszej ocenie – błędne stanowisko zajęte przez Sygnatariuszy oświadczenia wobec konfliktu niebezpiecznie oscylującego wokół granicy wojny domowej, a może nawet i interwencji zewnętrznej, pomiędzy obozem rządzącym a nieprzejednaną opozycją. Zamiast uspokajać nastroje, Sygnatariusze, przyjmując bezkrytycznie slogany opozycji o dyktaturze i gwałceniu konstytucji, dolewają oliwy do ognia, a już twierdzenie o powrocie do „patologicznego modelu” z epoki PRL jest nie tylko demagogiczne, ale dowodzi poważnego osłabienia funkcji poznawczych.

 

Nie twierdzimy, że forsowany przez obóz rządzący model reformy ustroju i funkcjonowania sądownictwa jest bez zarzutu. Trudno jednak nie zauważyć, że Sygnatariusze oświadczenia w swojej ewaluacji ducha i litery owych ustaw poszli po linii najmniejszego intelektualnego oporu, przyjmując ryczałtem całą stosowaną przez opozycję retorykę demolatrii (ubóstwienia demokracji). To zaś stanowi konsekwencję zwrotu ideowego, jaki dokonał się w tej części środowiska młodopolskiego, które niemal pokrywa się z listą Sygnatariuszy oświadczenia, od 1989 roku. Nie ulega wątpliwości, że to grono odeszło wówczas od rdzennej, chrześcijańsko-narodowej i konserwatywnej formuły RMP, wyrażonej w Deklaracji Ideowej z 1979 roku i w dokumentach z lat 80.

 

Zapewne właśnie ów ześlizg ku demoliberalizmowi, połączony ze złudną wiarą, iż tzw. transformacja PRL w III RP stanowi realizację „Polski naszych marzeń”, o której pisaliśmy w czasach zniewolenia, doprowadził tych naszych Kolegów i Koleżanki do pozycji, które zajmują dzisiaj. I on to też sprawił, że nigdy nie mieliśmy z ich strony wsparcia w nowej walce z siłami dążącymi do zniszczenia najgłębszych fundamentów cywilizacji chrześcijańskiej oraz prawa naturalnego. Nie słyszeliśmy ich sprzeciwu wobec ataków na wiarę i Kościół katolicki, wobec okropnych bluźnierstw, których dopuszczają się pseudoartyści w publicznych przedstawieniach, wobec coraz bardziej natarczywej obecności i żądań seksualnych odmieńców, wobec zamachów na małżeństwo i rodzinę; nie widać ich też było w gronie obrońców życia nienarodzonych. Ale również i w kwestiach kluczowych dla polityki polskiej i praworządności nie dobiegał z tej strony żaden głos sprzeciwu wobec serwilizmu kolejnych ekip rządzących w stosunku do ośrodków zagranicznych, wobec bezkarności sprawców niezliczonych i gigantycznych afer III RP, od FOZZ po Amber Gold, wobec korupcji i degrengolady klasy rządzącej, osiągającej swoje apogeum w „państwie teoretycznym” poprzedniej ekipy, wobec zniesławiającej naród polski „pedagogiki wstydu” uprawianej przez krajowe i zagraniczne ośrodki imputujące nam odpowiedzialność za holocaust. Żaden z Sygnatariuszy, o ile nam wiadomo, nie zaprotestował nawet, gdy poprzedni prezydent, Bronisław Komorowski, posunął się do nazwania nas „narodem sprawców”, ani wówczas, kiedy jeszcze jako marszałek Sejmu – podobnie jak ówczesny marszałek Senatu, Bogdan Borusewicz – łajał publicznie Ojca Świętego Benedykta XVI za zdjęcie (względnie unieważnienie) ekskomuniki z biskupów wyświęconych przez śp. abpa Marcela Lefebvre’a. Nie słychać było także, aby protestowali przeciwko bezzasadnej brutalności, z jaką policja podległa premierowi D. Tuskowi i ministrowi B. Sienkiewiczowi traktowała uczestników Marszów Niepodległości.

 

Dzisiaj Sygnatariusze oświadczenia nie tylko zabierają głos, ale i maszerują na demonstracjach, których zwykli uczestnicy na ogół nie wiedzą przeciwko czemu właściwie protestują. Chcąc nie chcąc, idą zatem dziś ramię w ramię z tymi, którzy nawet nie kryją się specjalnie z tym, że chodzi im o obalenie rządu i sparaliżowanie państwa, i którzy nawet publikują instrukcje, jak doprowadzić do jego „wyłączenia”; którzy posuwają się do rzeczy najnikczemniejszej, jaką jest donoszenie na Polskę do ośrodków zagranicznych i wzywanie do obcej interwencji. Idą razem z „magnaterią” III RP, zagrożoną utratą swojego władztwa, przywilejów i bezkarności; z mediami polskojęzycznymi, ale pozostającymi w niepolskich rękach; z międzynarodowym miliarderem spekulantem, który dla ziszczenia utopii multikulturowego „społeczeństwa otwartego” wydał wojnę krajom Europy Środkowej, w tym Polsce, broniącymi się przed zalaniem ich przez imigrantów innych cywilizacji, wiar i obyczajów.

 

My, niżej podpisani, niezależnie od naszego stosunku do obecnego rządu, jesteśmy katolikami, patriotami i konserwatystami. W starciu pomiędzy zanarchizowaną „partią nieporządku” i „partią zagranicy”, dążącą do sparaliżowania państwa, a rządem, który to państwo reprezentuje, stajemy w obronie państwa, jego autorytetu władczego i niezawisłości.

 

Jacek Bartyzel

Marek Budzisz

Waldemar Flugel

Jolanta Domańska-Gruszka

Mirosław Gruszka

Marek Jurek

Bogusław Kiernicki

Małgorzata Lenczewska (z d. Litwińczuk)

Tomasz Mysłek

Krzysztof Nowak

Marian Piłka

Marek Robak

Andrzej Ryba

Elżbieta Słowik (z d. Rogala)

Igor Zbigniew Strzok

Piotr Szczudłowski

Piotr Szubarczyk

Wojciech Turek

Konrad Turzyński

Piotr Walerych

Paweł Witaszek

Antoni Wręga

 

4 sierpnia 2017 r.

 

 

MWł

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram