17 września 2012

Odsłonięto pomnik Inki. Zobacz galerię zdjęć

(fot. Marcin Hałat)

Pomnik Danuty Siedzikówny „Inki”, sanitariuszki AK skazanej na karę śmierci i straconej w 1946 r., został odsłonięty w Parku Jordana w Krakowie. 28 sierpnia 1946 r. niespełna 18-letnia Siedzikówna została zabita strzałem w głowę.

 

Obok popiersi wybitnych oficerów AK i Wojska Polskiego – gen. Andersa, gen. Okulickiego, gen. Fieldorfa „Nila” i rotmistrza Pileckiego oraz wielkich Polaków, jak Zbigniew Herbert – będzie też popiersie skromnej sanitariuszki. Jednak ona reprezentuje całą rzesze sanitariuszek i łączniczek AK. „Inka” będzie w tym Parku jak w rodzinie – mówił podczas uroczystości Piotr Szubarczyk z IPN w Gdańsku.

Wesprzyj nas już teraz!

Podczas uroczystości ulubioną piosenkę „Inki” – „Wymarsz uderzenia” – zaśpiewała Aleksandra Fedaczyńska.  Autorem pomnika Siedzikówny jest salezjanin ks. Leszek Kruczek. Popiersie odsłonili wuj „Inki” żołnierz AK Brunon Tymiński, córka zmarłego w katastrofie smoleńskiej gen. broni Włodzimierza Potasińskiego Aleksandra Potasińska oraz przedstawiciel dowódcy 2 Korpusu Zmechanizowanego płk Marek Szczudliński.

„Inka” wychowała się w rodzinie o tradycjach patriotycznych. W wieku 15 lat złożyła przysięgę AK (w grudniu 1943 r), a następnie odbyła szkolenie sanitarne. Po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1944 r. podjęła pracę kancelistki w nadleśnictwie Hajnówka, a później w nadleśnictwie Miłomłyn w pow. Ostróda.

 

Wiosną 1946 r. nawiązała kontakt z ppor. Zdzisławem Badochą „Żelaznym”, dowódcą jednego ze szwadronów „Łupaszki”. Służyła w tym szwadronie jako łączniczka i sanitariuszka do lipca 1946 r., uczestnicząc w akcjach przeciwko NKWD i UB. 20 lipca 1946 r. została aresztowana przez funkcjonariuszy UB i osadzona w tamtejszym więzieniu.

 

W akcie oskarżenia „Inki” znalazły się zarzuty udziału w związku zbrojnym, mającym na celu obalenie siłą władzy ludowej oraz mordowania milicjantów i żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku wydał 3 sierpnia 1946 r. wyrok śmierci na niespełna 18-letnią Danutę Siedzikównę, pseudonim „Inka”, sanitariuszkę 5. Wileńskiej Brygady AK. Niecały miesiąc później – 28 sierpnia – o godz. 6.15 została zabita strzałem w głowę.

W przesłanym siostrom grypsie z więzienia Siedzikówna napisała: „Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba”. Zdanie to – według badaczy – należy tłumaczyć nie tylko przebiegiem śledztwa, lecz także odmową podpisania prośby o ułaskawienie. Prośbę taką do ówczesnego prezydenta Bolesława Bieruta skierował za nią jej obrońca. Bierut nie skorzystał z prawa łaski.

 

 

Źródło: TVP Info

luk

 

{galeria}

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 430 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram