Od wielu miesięcy trwają dyskusje na temat odwołania obecnej Prezydent m. st. Warszawy Hanny Gronkiewicz – Waltz. Warszawska Wspólnota Samorządowa w najbliższych dniach ma złożyć w Ratuszu wymaganą liczbę podpisów, która pozwoli na przeprowadzenie referendum. Kto na tym skorzysta?
Na pierwszy rzut oka, Warszawska Wspólnota Samorządowa (WWS), wygląda na oddolny ruch społeczny, który postanowił przedwcześnie zakończyć kadencję Hanny Gronkiewicz – Waltz. Przyczyn takiej reakcji może być wiele. Organizatorzy zbiórki podpisów najczęściej wspominają o: podwyżce cen biletów komunikacji miejskiej, przy jednoczesnej likwidacji lub skracaniu niektórych linii autobusowych i tramwajowych, cięciach w dziedzinie oświaty, niespotykanym rozroście administracji czy też skandalicznie wysokich stawkach za wywóz śmieci. Te argumenty są nie do podważenia i nie stawiają obecnej prezydent w jasnym świetle. Przeciętny Warszawiak, śledzący politykę prowadzoną przez ekipę zasiadającą obecnie w Ratuszu, z pewnością złoży swój podpis pod petycją o zwołaniu referendum w sprawie odwołania prezydent miasta. Niezadowolony z kolejnych podwyżek cen, cięć w oświacie i nieustannie pozamykanych ulic, nie zastanawia się „kto i co po Hannie Gronkiewicz – Waltz”. Nie zastanawia się również kto kieruje „ruchem społecznym”, który tak bardzo domaga się usunięcia wiceprzewodniczącej Platformy Obywatelskiej z fotela prezydenta miasta.
Wesprzyj nas już teraz!
Biorąc pod uwagę fakt, o którym wspomniałem powyżej, wielu mieszkańców stolicy „przyłoży rękę” do odwołania Gronkiewicz – Walt, nie zdając sobie sprawy z zagrożenia dla miasta, jakie może płynąć ze strony potencjalnej nowej władzy. Otóż naturalnym krokiem, będzie wystawienie przez Warszawską Wspólnotę Samorządową swojego kandydata w przyśpieszonych wyborach prezydenckich. Wielce prawdopodobne, że będzie nim Piotr Guział, obecny burmistrz dzielnicy Ursynów, który jest zarazem przewodniczącym WWS.
Oburzony Warszawiak, domagający się odwołania Gronkiewicz – Waltz, z naturalną sympatią będzie odnosił się do inicjatora zwołania referendum – Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, co w konsekwencji może spowodować oddanie swego głosu na kandydata WSS.
Jak wspomniałem wcześniej, kandydatem prawdopodobnie będzie Piotr Guział, który sam nie kryje się ze swoimi planami. O tym, że chce być prezydentem powtarzał wielokrotnie. Choćby w wywiadzie dla portalu politykawarszawska.pl, w którym na pytanie dziennikarza „Czy chciałby Pan zostać prezydentem?” odpowiedział: „Oczywiście, że tak. Jeżeli kandyduje się w wyborach to przecież z myślą o tym, że być może po którejś kadencji przyjdzie czas, żeby wziąć odpowiedzialność za największe projekty.”
Nie mam zamiaru skupiać się na zdolnościach i predyspozycjach Piotra Guziała do sprawowania najwyższych funkcji w mieście, ale chciałbym przybliżyć pokrótce jego poglądy polityczne, które są nader jaskrawe i kontrowersyjne. Już w 1997r. wstąpił do Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej. Następnie był członkiem SLD i SDPL. Startował w wyborach parlamentarnych z listy Lewicy i Demokratów. Jego poglądy często są określane jako antyklerykalne. Każdego roku wspiera inicjatywy pro homoseksualne, jest członkiem Komitetu Honorowego Parady Równości. Aranżuje „Tygodnie Równości” na Ursynowie, podczas których organizowane są wykłady i spotkania poruszające tematykę homoseksualizmu oraz ideologii gender. Na znak wsparcia dla środowiska LGBT, przed budynkiem Urzędu Dzielnicy co roku wywiesza tęczową flagę. Zorganizował również warsztaty dla uczniów ursynowskich liceów, które miały na celu uwrażliwianie na potrzeby homoseksualistów.
Ambicje polityczne Guziała sięgają co najmniej prezydentury miasta st. Warszawy. Podczas najbliższych wyborów, warto pamiętać o jego przeszłości politycznej i lewicowych poglądach. Podczas czerwcowej Parady Równości w Warszawie zadeklarował: „Mam nadzieję, że w przyszłym roku, prezydent miasta będzie maszerował razem z nami.” Miejmy nadzieję, że te słowa nie będą złym omenem.
Paweł Ozdoba