Po „sukcesie” aborcyjnego referendum w Irlandii, kolejnym celem aborcjonistów stał się jej północny sąsiad. Ponad 170 polityków podpisało list do brytyjskiego rządu w sprawie legalizacji aborcji w Irlandii Północnej. Naciski na członka Zjednoczonego Królestwa przybierają na sile.
Brytyjski „Sunday Times” opublikował list sygnowany przez 173 polityków z Irlandii i Wielkiej Brytanii. W zaadresowanym do brytyjskiego rządu piśmie politycy, poprzez legalizację aborcji, „domagają się respektowania praw człowieka”. Podkreślają, że brak dostępu do legalnej aborcji jest pogwałceniem „prawa kobiety” do decydowania o własnym ciele. Dodatkowo, obecna sytuacja ma czynić obywatelki Wielkiej Brytanii i Irlandii mieszkające w Irlandii Północnej obywatelkami drugiej kategorii, bez dostępu do pełni praw.
Wesprzyj nas już teraz!
List został napisany z inicjatywy posłanki Partii Pracy, Stelli Creasy. Wśród sygnatariuszy znaleźli się głównie członkowie Partii Pracy oraz politycy z irlandzkiej partii Sinn Fein, w tym m.in. jej wiceprezes – Michelle O’Neal.
Autorzy listu zaznaczają, że nie zgadzają się z obecną sytuacją kobiet w Irlandii Północnej. Ich zdaniem, brak odpowiedniego prawa (do aborcji) „czyni olbrzymią lukę w prawach człowieka”. W swoim liście cytują opinię Komitetu ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet (ang. CEDAW) działającym przy ONZ, która określa brak dostępności do legalnej aborcji jako wyraźny problem w respektowaniu praw kobiet.
Autorzy listu podkreślają, że mimo opinii zarówno CEDAW, jak i Sądu Najwyższego Wielkiej Brytanii, brytyjski rząd nie wywiera w tym celu dostatecznych nacisków na tamtejszy parlament (Zgromadzenie Irlandii Północnej).
Źródło: lifesitenews.com / bbc.com
PR