„Zastrzelenie księdza na Mszy to było w katolickiej Polsce coś nie do pomyślenia” – słyszymy w dokumencie Zabili księdza poświęconym kandydatowi do ołtarzy, ks. Stanisławowi Streichowi. A jednak stało się to – w roku 1938. Zabójcą był działacz zbrojnego ramienia Komunistycznej Partii Polski, współpracujący z NKWD. Zbrodnia była przemilczana przez cały okres PRL-u, ale pamięć o niej i o wierności kapłana przetrwały w sercach mieszkańców.
Zbrodnia z nienawiści, z motywem religijnym i politycznym – tak w jednoznaczny sposób świadkowie i historycy określają zabójstwo ks. Streicha. Odpowiada za nie tajne zbrojne ramię Komunistycznej Partii Polski przy współpracy z NKWD, a celem akcji było wstrząśnięcie polskimi katolikami. Cynglem – polskojęzyczny komunista Wawrzyniec Nowak współpracujący z bolszewikami.
Jednak siły zła, jak to zazwyczaj w takich przypadkach bywa, przeliczyły się. Nie doceniły mocy wierności i ofiary. „Zamordowano jego ciało. A pamięć żyła” – mówi jeden z uczestników filmu. O ks. Streichu milczano przez kilkadziesiąt lat, ale nie przeszkodziło to mieszkańcom Lubonia koło Poznania odwiedzać jego grobu, modlić się i przechowywać jego pamięci.
Wesprzyj nas już teraz!
Ks. Stanisław Streich był zaangażowany w stworzenie pierwszej parafii w Luboniu, która uchodziła za kolebkę komunizmu w Wielkopolsce, jak dowiadujemy się z filmu. Był charyzmatyczny, przystępny i zaangażowany. Głosił Ewangelię w porę i nie w porę, nauczał zdrowych zasad, które sprzeciwiały się marksistowskiemu pomieszaniu zmysłów.
Zadeklarowani komuniści działali w podziemiu, ponieważ „założenia Komunistycznej Partii Polski były antypolskie” – wyjaśnia jeden z księży obecnie posługujących w Luboniu. Ks. Streich otrzymywał pogróżki, a mimo to trwał na swym posterunku. Niedługo przed śmiercią odwiedził matkę, która namawiała go, by został. „Na co się ofiarowałem, to muszę wypełnić” – odpowiedział, mając świadomość, że może zostać zamordowany.
Mordu dokonano w biały dzień, na Mszy z licznym udziałem dzieci i przy niewielkiej obecności dorosłych. Zwróćmy przy okazji uwagę, z jakimi ludźmi mieliśmy wówczas do czynienia. Gdy komunistyczny zamachowiec oddał strzały do księdza, rzucił się na niego kościelny, próbując go rozbroić. Następnie ujęło go trzech innych mężczyzn. Wściekły tłum chciał zlinczować zbrodniarza na miejscu, ale okazał mu miłosierdzie i odprowadził na dworzec, gdzie przejęła go policja. Wkrótce wykonano w Poznaniu wyrok śmierci przez powieszenie.
Zabili księdza to przejmujący i ważny dokument, który powinien był ukazać się kilkadziesiąt lat temu, ale uniemożliwił to reżim komunistyczny, który z polskich bohaterów robił zbrodniarzy lub próbował zatrzeć wszelkie ślady ich heroicznych czynów. Ale ks. Stanisław Streich oddał życie świadomie i za wiarę, której tak bardzo nienawidzili komuniści – zyskując tym samym opinię świątobliwości, co otworzyło drogę do otwarcia procesu beatyfikacyjnego.
Trzeba zauważyć, że bardzo ładnie przygotowano warstwę fabularyzowaną, z wiernym przedstawieniem fragmentów tradycyjnej Mszy Świętej i innych czynności kapłańskich podejmowanych przez bohatera dokumentu. Całość robi wrażenie i przypomina o tym, o czym zapomnieć nie wolno. Polecam!
Filip Obara
Zobacz zwiastun:
Więcej szczegółów:
„Zabili księdza”. Powstał niezwykły dokument o ks. Stanisławie Streichu