Według sondażu opublikowanego przez Huffington Post 18 lutego 2022 roku, w Stanach Zjednoczonych już 20 proc. młodych ludzi identyfikuje się jako „osoby LGBT”. W ciągu ostatnich 10 lat odsetek Amerykanów podających się za członków społeczności LGBT się podwoił.
Zjawisko można by tłumaczyć częściowo „ujawnieniem” się osób z ukrywanymi wcześniej skłonnościami. Biorąc jednak pod uwagę niemal lawinowy wzrost taki przypadków, bliższe prawdy będzie stwierdzenie, że to skutek polityki społecznej realizującej postulaty ideologii LGBT, przejście od „tolerancji” do pewnego uprzywilejowania, a przede wszystkim narzucenia mody na „nieheteronormatywność” w kulturze popularnej, która wskazuje młodym pewne wzorce.
Okazuje się, że ta polityka prowadzi nad krawędź przepaści. Jeden na pięciu młodych Amerykanów identyfikuje się jako LGBT. Przytoczony przez Huffpost sondaż Instytutu Gallupa podaje, że odsetek dorosłych identyfikujących się jako należący do społeczności LGBT (lesbijki, geje, osoby biseksualne, transseksualne, itp.) podwoił się w Stanach Zjednoczonych w ciągu 10 lat. Jednak na to, że jest to skutek pewnej propagandy wskazuje to, że liczby te rosną szczególnie w przedziale osób poniżej 25. roku życia, wychowanych już w nowej antykulturze. O ile wśród dorosłych jest to 7,1 proc. ankietowanych (3,5 proc. w poprzednim badaniu z 2012 roku), to wśród młodych mamy eksplozję wynaturzeń.
Wśród osób rodzonych w latach 1946-1964 (jeszcze wychowywanych np. na „westernach”) jest to tylko 2,6 proc. W przedziale wieku 18-25 lat (pokolenie Z) wskaźnik ten wzrasta do… 20,8 proc. To dwa razy więcej niż w poprzednim pokoleniu tzw. milenialsów (25-40 lat). Odsetek ten rośnie, bo kolejne pokolenia są coraz bardziej poddawane „tęczowej obróbce”. W tym tempie w połowie wieku „normalsów” w USA już nie uświadczysz, ale chyba też i bez jakiegoś przebudzenia, nie będzie i tego kraju.
Moda na przynależność do „subkultur” z literek LGBT trwa, ale też pokazuje, że większość członków zaoceanicznej „społeczności LGBT” identyfikuje się jako biseksualiści (57 proc.). Gejów i lesbijek jest już tylko 35 proc., do tego jako „osoby transpłciowe” identyfikuje się 10 proc., a 4 proc. to „wyznawcy” innych liter ze skrótu LGBTQ+…
BD