Arcybiskup Dijon Roland Minnerath zapowiedział wiernym przywiązanym do tradycyjnej liturgii, którzy protestowali przeciwko opuszczeniu diecezji przez księży z Bractwa św. Piotra, że „w ciągu nadchodzących dni lub tygodni otrzymają nowe motu proprio”. W tej kwestii wypowiadał się także kard. Pietro Parolin sygnalizując innym kardynałom, że temat „starej” Mszy zostanie zamknięty raz na zawsze. Z kolei nowy prefekt Kongregacji Kultu Bożego, arcybiskup Arthur Roche, stwierdził, że „Summorum Pontificum” jest już w praktyce martwe – donosi serwis „Paix Liturgique”.
Sytuacja w archidiecezji Dijon wiąże się z ankietą rozesłaną poprzednio przez Watykan w sprawie stosowania motu proprio „Summorum Pontificum” Benedykta XVI. Wspólne stanowisko francuskich biskupów było bardzo krytyczne, zawierało wskazania na wiele – mniej lub bardziej wiarygodnych – zarzutów, w tym i na odmowę koncelebrowania nowej Mszy przez tradycjonalistycznych duchownych. W tym kontekście w archidiecezji Dijon końca dobiega 23-letnia posługa kapłanów FSSP w bazylice pw. św. Bernarda z Clairvaux w Fontaine-lès-Dijon (miejscowości, w której narodził się św. Bernard). Ponad 300 wiernych pozostanie od września bez możliwości uczestnictwa we Mszy Wszechczasów. Według oficjalnego komunikatu wydanego przez archidiecezję, przyczyną miały być „zmiany personalne” mające miejsce w Bractwie, co zostało oficjalnie zdementowane przez ks. Rocha Perrela FSSP.
Ks. Perrel potwierdził, że Bractwo prosiło o audiencję u arcybiskupa, której odmówiono. W rozmowie z wiernymi ujawnił z kolei, że prawdziwym, choć nieoficjalnym powodem wydalenia jest odmowa koncelebrowania nowej liturgii. Zostało to pośrednio potwierdzone ze strony archidiecezji, która na pytania postawione przez CNA wyraziła ubolewania z powodu „odmowy okazjonalnej koncelebracji”. Teraz doszło do kolejnej odsłony tej sprawy: do protestujących wiernych wyszedł arcybiskup Roland Minnerath, który zapowiedział, że już wkrótce – w ciągu „najbliższych dni lub tygodni” – ogłoszony zostanie nowy dokument określający status „starej” liturgii. Jak wiemy dzięki pojawiającym się przeciekom, nowe motu proprio ma ograniczyć możliwości sprawowania Mszy w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego. Sam Minnerath jest członkiem Kongregacji Doktryny Wiary, do której kompetencji należą sprawy „starej” liturgii i wspólnot, w których jest sprawowana. Regularnie bywa w Rzymie, a hierarchowie pracujący w tej kongregacji – jak i w Kongregacji Kultu Bożego – tworzą stronnictwo wrogie tradycyjnej liturgii.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak wskazuje „Paix Liturgique”, to nie jedyna spośród wypowiedzi ujawniających watykańskie intencje. Kard. Pietro Parolin zapewnił purpuratów, z którymi rozmawiał, że „musimy skończyć z tą Mszą raz na zawsze”. – „Summorum Pontificum” jest już praktycznie martwe. W tej kwestii zwrócimy władzę biskupom, ale nie biskupom konserwatywnym – podkreślił z kolei prefekt Kongregacji Kultu Bożego, abp Roche, rozmawiając z kurialistami i formatorami rzymskich seminariów.
„Paix Liturgique” opatruje te doniesienia wymownym tytułem „Wrogowie »Summorum Pontificum« chcą wojny”. Kontekst jest złożony: progresywna część hierarchii zdała sobie sprawę ze znaczenia, jakie tradycjonaliści zyskali w Kościele, od początku pontyfikatu Franciszka pracują nad tym, by przekonać Kurię Rzymską, że „stara” liturgia wyraża „przedsoborową” doktrynę i teologię, której nie sposób pogodzić z „posoborową”. Otwarcie taki pogląd promował prof. liturgiki Andrea Grillo z Anselmianum, wedle którego zrównanie statusu „zwyczajnej” i „nadzwyczajnej” formy rytu rzymskiego stworzyło absurdalną, „potworną i nieznośną” sytuację. Dalej, dla progresistów i zwolenników posoborowej „reformy”, tradycjonalizm był w Kościele zjawiskiem marginalnym, pozbawionym znaczenia. To się jednak zmieniło: istnieją tradycyjne instytuty zakonne i stowarzyszenia życia apostolskiej, miejsca regularnych celebracji, za które odpowiadają duchowni diecezjalni, tradycjonalistyczne szkoły, wydawnictwa i organizacje, określona liczba zaangażowanych świeckich. To – w zestawieniu z obserwowaną we wszystkich krajach zapaścią posoborowego duszpasterstwa – doprowadziło do zmiany perspektywy. Kwestia tradycyjnej liturgii i tradycjonalistów nabrała nowego, większego znaczenia. Należy się spodziewać, że po przeniesieniu wspólnot „Ecclesia Dei” w zakres kompetencji Kongregacji Kultu Bożego dojdzie do nowych nacisków mających na celu wprowadzenie „birytualizmu”.
„Obecny pontyfikat, sprawowany przez 84-letniego papieża, zdaje się wkraczać w trudny etap. Wśród konserwatystów i w mainstreamie zawsze istniała silna opozycja wobec jego liberalnej linii. Teraz jednak napotyka na narzekania wielu spośród tych, którzy go do tej pory wspierali” – czytamy na łamach „Paix Liturgique”. Przykładu – i to nie tyle rozczarowania, co otwartej wrogości – dostarczają ostatnie oceny prezentowane przez historyka Alberto Melloniego, przedstawiciela „szkoły bolońskiej”, wpływowego ośrodka promującego soborową „hermeneutykę zerwania”. Melloni, poza prowadzeniem wykładów i badań historycznych, kieruje także bolońską Fundacją im. Jana XXIII, z kolei w roku 2020 został mianowany… doradcą naukowym Komisji Europejskiej. 14 czerwca na łamach lewicowej „La Repubblici” wystosował ostrzeżenie pod adresem papieża Franciszka, wytykając mu zrażanie progresistów: od kard. Marxa, przez Enzo Bianchi (osobistego przyjaciela Melloniego, założyciela zaangażowanej w ekumenizm Wspólnoty z Bose), po konflikt z kard. Stellą i Becciu. Historyk stwierdził, że albo papież otacza się niewłaściwymi ludźmi, albo kontynuuje autorytarny styl sprawowania władzy, z którego znany był jako prowincjał jezuitów… Tak czy inaczej, mają się nad nim zbierać chmury zapowiadające burzę.
„Paix Liturgique” zauważa, że nawet i pośród progresywnych hierarchów odnaleźć można takich, którzy nie popierają ograniczania dostępu do tradycyjnej liturgii. Nie chodzi w tym przypadku o sympatię czy tolerancję, ale o to, by nie otwierać kolejnego frontu wewnątrzkościelnego konfliktu. Włoskie media już piszą o reakcji, jaką wywoła zniesienie „Summorum Pontificum”. Budzi to skojarzenia z sytuacją z lat 70-tych – czytamy na łamach „Paix Liturgique” – istnieje jednak poważna różnica: pozycja Watykanu i biskupów jest obecnie o wiele słabsza, a tradycjonalizm jest ruchem zorganizowanym, posiada w Kościele pewne znaczenie. Przyznaje to nawet Andrea Riccardi w swojej ostatniej książce, jedna z ważniejszych figur wpływowej (także politycznie) Wspólnoty Sant’Egidio.
Źródło: „Paix Liturgique”, Rorate Caeli
mat