Niemcy przygotowują już program oszczędzania gazu i energii na wypadek zimowych niedoborów. W planach wyłączenie fontann, oświetlenia miejskiego i nieużywanie ciepłej wody w budynkach użyteczności publicznej. Jeśli ceny prądu będą dalej wzrastać, władze Berlina biorą pod uwagę stworzenie „wysp ciepła”, w których będą mogli ogrzać się mieszkańcy, dla których koszt ocieplenia domu będzie zbyt duży.
„Zaspokojenie podstawowej potrzeby, jaką jest brak chłodu we własnym domu, nie będzie już dostępne dla wielu osób. Jeśli ceny energii wzrosną pięcio-, siedmio- lub nawet dziesięciokrotnie, ogrzewanie stanie się luksusem”, podsumowuje niewesołe prognozy stołeczne medium TAZ.
Obawy o dalszy skok kosztów produkcji prądu wzmogło wyłączenie z eksploatacji Gazociągu Nord Stream 1 w poniedziałek 11 lipca. Wprawdzie przyczyną mają być rutynowe prace konserwacyjne, jednak Berlin obawia się, że wykorzystując ten pretekst, Kreml nie przywróci już przepływu surowca.
W odpowiedzi na niepokojące scenariusze, Niemiecki Związek Miast opracowuje sposoby oszczędzenia energii, póki umożliwiają to jeszcze letnie warunki. Verena Goeppert, zastępca prezesa instytucji, przekazała, że wśród możliwych rozwiązań brane jest pod uwagę „wyłączanie świateł, nieużywanie ciepłej wody w budynkach użyteczności publicznej, wyłączanie fontann, zmiana temperatury klimatyzatorów i wody w kąpieliskach”.
Źródło: tvp.info
FA