– Z życiem religijnym na tym obszarze jest bardzo słabo, kościół jest tylko w Wierszynie, przychodzi do niego garstka ludzi – powiedział w piątek na antenie Polskiego Radia 24 o. Karol Lipiński ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, proboszcz parafii rzymskokatolickiej w Wierszynie na Syberii.
Parafia w Wierszynie na Syberii, gdzie od 12 lat pełni posługę o. Karol Lipiński jest zamieszkana przez ludność o polskich korzeniach. Kapłan przyznał, że „jadąc tam, miał zupełnie inne wyobrażenie sytuacji”.
– Myślałem, że jeśli nie mieli księdza, to jak przyjadę, chętnie będą przychodzili do kościoła, ale było inaczej. System zupełnie wyrwał ludziom Boga z serca. Do kościoła przychodzi garstka ludzi. Moim pocieszeniem jest to, że przychodzą dzieci i może po kilku latach ta liczba wzrośnie – opowiadał o. Lipiński.
Wesprzyj nas już teraz!
Pytany o to, jak zmieniła się liczba wiernych przez te kilkanaście lat, powiedział, że „liczba jest prawie taka sama, jaką zastał”. – To około 30, 40 osób. Chyba, że jest jakaś uroczystość, jak święta Bożego Narodzenia, które są tam uważane za najważniejsze – wyjaśnił. Dodał jednak, że tamtejsza ludność ma poczucie, że „są katolikami i Polakami”.
– Z religią na tym obszarze jest bardzo słabo, kościół jest tylko w Wierszynie, w okolicznych miejscowościach nie ma nawet cerkwi – powiedział o. Lipiński.
Źródło: PolskieRadio24.pl, Polskie Radio 24
TK