22 września 2025

„Ojcze, przebacz im” – Chrystusowe wezwanie ważne nie tylko dla Eriki Kirk

(Fot: Daniel Cole / Reuters / Forum)

Wygłoszona podczas niedzielnego nabożeństwa żałobnego na stadionie w Glendale (Arizona) mowa Eriki Kirk, wdowy po zastrzelonym prawicowym aktywiście i współzałożycielu konserwatywnej organizacji „Turning Point USA”, w której wyznała, iż przebacza mordercy jej męża, przynagla wszystkich wyznawców Chrystusa do podobnej postawy wobec jego/Jego przeciwników. I błogosławiony ten, który się tym nie zgorszy (por. Mt 11,6).

Czy nie jest tak, że gdy zaczynamy mówić o miłości i przebaczeniu, dotykamy rzeczywistości, która nie powinna wykraczać poza nasze doświadczenie? Lepiej byłoby dla nas powstrzymać się od publicznych rozpraw o tym, jeśli w obrachunku naszych „darowizn”, nie ma ofiary, która kosztowała nas najwięcej. Wówczas lepiej, żebyśmy mówili do siebie.

Przestroga ta zrodziła się we mnie, kiedy z uwagą słuchałam laudacji Eriki Kirk, wygłoszonej podczas niedzielnego nabożeństwa żałobnego na „State Farm Stadium” w Glendale w Arizonie. Po tym wystąpieniu media obiegły newsy o wyznaniu, jakie poczyniła w nim wdowa po zamordowanym Charlesie Kirku. I są to, chciałoby się powiedzieć, jedne z najtrudniejszych słów, które człowiek zdolny jest czasem wypowiedzieć – „przebaczam”. W deklaracji Eriki znajdziemy jednakowoż o wiele głębszy wymiar jej myśli wyrażonej zdaniami: „Nasz Zbawiciel powiedział: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. Wybaczam mu. Wybaczam mu, ponieważ to właśnie uczynił Chrystus i to jest to, co Charlie by uczynił. Odpowiedzią na nienawiść nie jest nienawiść. Odpowiedzią, którą znamy z Ewangelii, jest miłość – i zawsze miłość”.

Wesprzyj nas już teraz!

W bezwolnej pogoni za nowinami suflowanymi nam przez portale informacyjne uczyńmy tę wiadomość punktem odniesienia w zadumie nad prawdą chrześcijaństwa, która przyjęła postać martwego mężczyzny na krzyżu dźwigającego na sobie całą brutalność świata. To Jego słowa: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią (Łk 23,34)” posiadają moc niweczącą słuszny gniew każdej wdowy w podobnej sytuacji. Jezus swoją postawą zachęca do porzucenia ciasnych ram patrzenia na świat i wejścia w przestrzenie umysłu Bożego. Są to przestrzenie, które otwierają się wówczas, gdy z odwagą postanowimy podążyć drogą Chrystusowego nakazu: „Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mk 8, 34).

Dla kogoś, kto nie spotkał na swojej drodze Chrystusa i nie poszedł Jego śladami, miłosierdzie i przebaczenie żony zmarłego może mieć posmak niesprawiedliwości i absurdu. Miłosierdzie jest bowiem ze swej istoty gorszące. Gorszył się nim Jonasz na wieść o przebaczeniu, jakie Bóg zamierzał okazać Niniwie. I gorszą się nim dzisiaj wszyscy, którzy w podobnych do Eriki Kirk deklaracjach zobaczą jedynie pusty gest egzaltacji. W takiej postawie dostrzeżemy, jak niewygodne i burzące nasz „słuszny” gniew może być chrześcijaństwo.

Ale deklaracja Eriki Kir posiada jeszcze jedną moc sprawczą. Niweczy słuszny gniew na podłą radość ze śmierci jej męża wszystkich przeciwników. Bo Chrystusowe słowa o ludziach, którzy nie wiedzą, co czynią, znajdują  odniesienie również w tej postawie. Boże współczucie i miłość mają szeroki zasięg i obejmują także tych, którzy nie widzą własnego okrucieństwa. Są nieomal rewersem Bożej wszechobecności, która jest blisko każdego stworzenia. Ale czy to oznacza, że Bóg jest blisko rechoczących na wieść o morderstwie ojca i męża? Czy taka perspektywa nas przypadkiem też nie oburza?

Bycie chrześcijaninem jest – jak widać – bardzo trudne i niewygodne. Uczy pokory, ukierunkowując nasze spojrzenie na prawdę o Bożej Miłości, którą wdowa po Charlsie Kirku wyraziła słowami: „Odpowiedzią na nienawiść nie jest nienawiść. Odpowiedzią, którą znamy z Ewangelii, jest miłość – i zawsze miłość”. I błogosławiony ten, który się tym nie zgorszy (por. Mt 11,6).

Anna Nowogrodzka-Patryarcha

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(24)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie