Prezes Instytutu Pamięci Narodowej ponowił apel o wyrugowanie z polskiej przestrzeni publicznej elementów upamiętniających i gloryfikujących komunizm. Jak podkreślał, odwołanie do dawnego Związku Radzieckiego jest jedną z form legitymizacji ataku Putina na Ukrainę.
„Apeluję do samorządów o usunięcie z przestrzeni publicznej nazw i symboli upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia bądź daty symbolizujące komunizm. Najwyższy czas nadrobić zaległości w tej dziedzinie” pisał prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki w wydanym w piątek 4 marca oświadczeniu.
Jak podkreślił, biorące udział w inwazji jednostki Kremla odwołują się raz za razem do sowieckiej spuścizny. „Władze Rosji próbują zarazem uzasadnić swą agresję, sięgając do najgorszych wzorców propagandy z czasów komunistycznych i do pseudohistorycznych argumentów. Towarzyszą temu gloryfikacja rosyjskich tradycji imperialistycznych i relatywizacja zbrodni sowieckiego komunizmu. Jakże wymowne były zdjęcia, które obiegły świat w ostatnich dniach: rosyjski czołg z flagą ZSRS zmierzający w stronę Chersonia”, pisał prezes IPN.
Wesprzyj nas już teraz!
„Przebrani w mundury Federacji Rosyjskiej, z Leninem i Stalinem w głowach i sercach, rosyjscy żołnierze wyzwalają Ukrainę, mordując kobiety, dzieci i zabijając żołnierzy niepodległego państwa”, dodawał autor dokumentu. „Uświadamia nam to jeszcze dobitniej niż do tej pory, jak ważne jest usunięcie z polskiej przestrzeni publicznej nazw i symboli propagujących komunizm”, podsumował Nawrocki.
„Mimo wieloletnich działań Instytutu Pamięci Narodowej, mimo ustawy z 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego – do dziś nie brakuje w Polsce pomników poświęconych Armii Czerwonej, Gwardii/Armii Ludowej, instytucji zwalczających polskie podziemie niepodległościowe po 1944 r., ulic i placów upamiętniających funkcjonariuszy Polski Ludowej itp.”, ubolewał historyk.
W miejsce pamiątek po komunistycznych zbrodniarzach należy godnie uczcić prawdziwych bohaterów, pisał Nawrocki. „Niech wybrzmi to jasno i wyraźnie: w polskiej przestrzeni publicznej nie ma miejsca na jakiekolwiek upamiętnienia totalitarnego reżimu komunistycznego i służących mu ludzi”, konkludował prezes Instytutu.
(PAP)/ oprac. FA