Dżihadyści z Boko Haram w odwecie za pomoc udzielaną nigeryjskim siłom zbrojnym, zaatakowali w środę mieszkańców Fotokol w Kamerunie, tuż przy granicy z Nigerią. 91 cywilów zastrzelono lub spalono żywcem, a ponad 500 raniono. Poszkodowani nie mogą liczyć na szybką pomoc lekarską.
Wg doniesień kameruńskiego ministra Issa Tchiroma Bakari, odpowiedzialnego za politykę informacyjną rządu, blisko ośmiuset islamskich ekstremistów wpadło do kameruńskiego miasta tuż przy granicy z Nigerią, zabijając głównie młodych ludzi, którzy nie chcieli zasilić szeregów Boko Haram. Dżihadyści spalili świątynie i zagarnęli zwierzęta gospodarskie mieszkańców.
Wesprzyj nas już teraz!
Przedstawiciele armii kameruńskiej tłumaczyli, że nie mogli skutecznie pomoc mordowanym i palonym żywcem mieszkańcom, bo dżihadyści wykorzystywali atakowanych jako tarcze ochronne. W walkach – poza cywilami – śmierć poniosło sześciu kameruńskich żołnierzy i trzynastu z Czadu. Bojownicy islamscy wycofali się dopiero po nalotach z pobliskiego Gambaru, nigeryjskiego miasta do niedawna będącego bastionem Boko Haram.
Państwa wchodzące w skład Unii Afrykańskiej zdecydowały się powołać międzynarodowe siły do walki z rozprzestrzenianiem się Boko Haram. Mają je tworzyć żołnierze z Nigerii, Kamerunu, Czadu, Nigru oraz Beninu.
W spotkaniu w Jaunde, gdzie zapadła decyzja o powołaniu sił międzynarodowych uczestniczyli przedstawiciele ONZ, których poproszono o pieniądze na finansowanie misji.
Prezydent Francji François Hollande obiecał udzielić wsparcia logistycznego. Ma też dostarczyć broń i zabiegać na forum międzynarodowym o aprobatę dla działań tworzonych sił. Francja zezwoli na korzystanie ze swojego lotniska w Ndżamenie, stolicy Czadu.
Grupa Boko Haram, która w ub. roku ogłosiła kalifat na terenach zajmowanych w Nigerii, ostatnio zwiększyła tempo i okrucieństwo swoich ataków. Jeszcze w tym roku w Nigerii odbędą się wybory parlamentarne i prezydenckie.
Szacuje się, że w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy z rąk dżihadystów zginęło ponad 10 tysięcy cywilów. W pierwszych czterech latach działalności Boko Haram śmierć poniosło około 2 tysięcy osób.
Przedstawiciele władz Nigerii i Kamerunu apelują o pomoc międzynarodową. Po ataku w Fotokol, kameruński minister Bakary mówił: – Boko Haram jest jak rak. Jeśli społeczność międzynarodowa nie pomoże zwalczyć tej choroby, to będzie się ona rozprzestrzeniać nie tylko w Afryce Środkowej, ale także w innych regionach na całym kontynencie.
Źródło: guardian.com.uk., AS.