Rafał Mossakowski, jeden ze skazanych za zajęcie siedziby PKW po wyborach samorządowych, ma trafić do więzienia. To efekt wyroku warszawskich sądów, które wstrzymały prośbę o ułaskawienie skazanych – informuje portal niezalezna.pl. Mossakowski, w ramach protestu przeciwko wyborczym nieprawidłowościom, wraz z innymi protestującymi, m. in. Grzegorzem Braunem, zajęli siedzibę PKW.
Po interwencji policji w PKW zatrzymano 12 osób. Później większość z nich została uniewinniona bądź nie wytoczono im w ogóle procesów. Wśród tych osób byli Grzegorz Braun i Ewa Stankiewicz.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak donosi niezalezna.pl, po negatywnych opiniach Sądów Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia i Okręgowego 10 marca wstrzymano dalszy bieg prośby kierowanej do Prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawienie trójki skazanych za protest w siedzibie PKW. W efekcie tego jeden ze skazanych, Rafał Mossakowski, ma stawić się do zakładu karnego na Mokotowie przy ul. Rakowieckiej w Wielkim Tygodniu – we środę 23 marca. Zgodnie z wyrokiem ma spędzić tam Święta Wielkanocne i dwa dalsze tygodnie.
– Na podstawie tego samego materiału dowodowego, zeznań tych samych świadków, ten sam Sąd Okręgowy w osobie sędzi Grażyny Puchalskiej nas skazał, a inny skład sądu uniewinnił w tej sprawie Grzegorza Brauna, który był inspiratorem tego protestu w PKW – powiedział niezależnej.pl Mossakowski.
Źródło: niezalezna.pl
luk