Polska ma obecnie stać przed wyzwaniem związanym z rozwojem mutacji koronawirusa Omikron. Czy może być to mutacja, co sugerują niektórzy naukowcy, która rozwiąże problem naszej odporności i epidemia dobiegnie końca? A może – jak suflują inni – czeka nas czarny scenariusz?
Dr Rafał Mostowy, biolog ewolucyjny jest zdania, że Omikron, z uwagi na swą wysoką zakaźność, dosięgnie osoby, które dotąd nie chorowały, a rozprzestrzenienie się tej mutacji może sprawić, że – w połączeniu ze szczepieniami – rozwinie się odporność społeczeństwa i może być to ostatni wariant koronawirusa nam zagrażający. Tego rodzaju tezę opublikował na łamach „The Conversation” dr Ben Krishna z Uniwersytetu w Cambridge.
Jeśli ta droga okaże się prawdziwą, wówczas do przyjęcia będzie – z uwagi na zdrowie publiczne – sam fakt zakażenia, bowiem nie będą za nim szły liczne hospitalizacje czy zgony.
Wesprzyj nas już teraz!
Ekspert wskazał, że między organizmem ludzkim a wirusem z czasem wypracowywany jest pewien ewolucyjny kompromis i kolejne mutacje stają się mniej groźne dla człowieka (z punktu widzenia wirusa oznacza to zachowanie przy życiu nosiciela).
Prof. Wojciech Szczeklik także jest zdania, że z czasem „zakażenie Sars-CoV-2 stanie się jak zwykłe przeziębienie”. Już teraz badania wskazują, że „omikron atakuje płuca słabiej niż wariant delta, i częściej lokalizuje się w górnych drogach oddechowych, co ułatwia mu szerzenie się na kolejne osoby”. Ekspert wskazał, że przed ciężkim przebiegiem choroby „dodatkowo zabezpieczają nas” szczepienia i przechorowane zakażenia z udziałem wcześniejszych wariantów (ale Omikronem łatwo się zarazić). Jego zdaniem, jeśli będziemy mieli szczęście, to „pandemia w pewnym momencie przejdzie w formę zakażeń endemicznych i sezonowych”.
Warto wspomnieć tu, że z Omikronem słabo radzą sobie szczepionki. Ich skuteczność szacuje się na poziomie do 20 proc. przy dwóch dawkach i między 55-80 proc. po przyjęciu „dawki przypominającej”. Eksperci nie kryją, że te dane wskazują, że ryzyko powtórnej infekcji u zaszczepionych osób wzrasta.
Inne stanowisko w kwestii rozwoju epidemii ma minister zdrowia Niemiec. Karl Lauterbach stwierdził, że obowiązkowe szczepienia przeciwko Covid-19 są koniecznością, nawet przy lżejszym przebiegu Omikrona. Jego zdaniem przechorowanie niekoniecznie oznacza uzyskanie odporności na kolejny wariant, a nie można wykluczyć, że rozwinie się mutacja bardziej niebezpieczna dla człowieka. Minister nie wyjaśnił jednak skąd bierze swoje przekonanie, że szczepienie będzie tu skuteczną ochroną przed kolejną, potencjalną mutacją.
Źródło: niezalezna.pl
MA