Organizacja Narodów Zjednoczonych przedstawiła raport na temat sytuacji w Syrii. Jego tezy są bezlitosne. Zbrodni dopuszczają się obydwie strony konfliktu. To obalenie lansowanej przez media tezy, jakoby rebelianci byli zbrojnym ramieniem sprawiedliwości.
Nierzadko buntujących się przeciwko reżimowi syryjskiego prezydenta Baszara al – Assada określa się mianem „powstańców”, czyli osób pragnących zrzucić jarzmo niewoli. Tymczasem raport szanowanej przez opiniotwórcze ośrodki ONZ mówi coś zupełnie innego. Według Komisji Praw Człowieka tej organizacji zbrodni dopuszczają się obydwie strony konfliktu.
Wesprzyj nas już teraz!
Przewodniczący komisji Paulo Pinheiro oskarżył reżim al – Assada o rozmyślne bombardowanie takich miast jak Damaszek, Aleppo, Idlib czy Homs.
Pinheiro zwrócił również uwagę na działania rebeliantów. Podkreślił, że po stronie opozycji walczy coraz więcej zagranicznych bojowników z niebezpiecznych organizacji islamskich. Szef Komisji Praw Człowieka nie pozostawił wątpliwości, że również opozycja dopuszcza się poważnych przestępstw.
– Siły antyrządowe dokonują egzekucji schwytanych żołnierzy rządowej armii, informatorów i ludzi podejrzanych o przynależność do prorządowych bojówek. Zbrojne grupy opozycyjne przyznają, że biorą zakładników i przetrzymują ich dla okupu lub na wymianę, strasząc zatrzymanych egzekucją, jeśli nie dojdzie do wymiany – powiedział Pinheiro.
Komisja ONZ zaapelowała o skierowanie sprawy do Międzynarodowego Trybunału Karnego. Jest jednak mało prawdopodobne, aby tak się mogło stać, bo mogłaby to zrobić jedynie Rada Bezpieczeństwa ONZ. Wniosek w Radzie z pewnością zablokowałaby Rosja.
Źródło: Polskie Radio
ged