Czołowy artysta sceny hip-hopowej, zdobywca wielu nagród… a także – wbrew deklaracjom muzyka – antychrześcijański prowokator. Mowa o reklamie koncertu Kendricka Lamara w ramach „Open’er Festiwal”, w której artysta pojawia się w… koronie cierniowej. A wszystko to – używając nomenklatury festiwalowej – „Powered by Orange” – firma ta jest bowiem głównym sponsorem wydarzenia.
Jak zaalarmował nas jeden z Czytelników PCh24.pl, na ulicach polskich miast pojawiły się reklamy gdyńskiego koncertu Kendricka Lamara. Na plakacie widzimy artystę w koronie cierniowej ułożonej na głowie nieco „na bakier”. Muzyk wygodnie leży „rozwalony” na fotelu przysypiając – być może zanurzony w swych myślach, a być może dochodząc do siebie – trudno jednoznacznie ocenić ów przekaz.
Nie publikujemy plakatu, gdyż nie chcemy powielać prowokacyjnych obrazów. Kontrowersyjna grafika dostępna jest m.in. na stronach Festiwalu w zakładce przedstawiającej sylwetki muzyków zaproszonych na koncerty w Gdyni. Była też pod koniec 2022 roku publikowana w festiwalowych social mediach.
Wesprzyj nas już teraz!
Wiara? Proaborcyjna prowokacja!
Kendrick Lamar nie pierwszy raz pokazuje się w koronie cierniowej. Uzasadnienie jej użycia nie jest jednak w żaden sposób przekonujące. Warto zauważyć, że korona z festiwalowego plakatu, podobnie jak ta z „rodzinnej stylizacji” prezentowanej na okładce jednego z albumów muzyka, wygląda skromnie. (Wspomniany album był określany przez muzyka, jako potencjalny wstęp do radzenia sobie z trudnymi tematami dotyczącymi spraw rodzinnych spraw, o których opowiada na płycie).
Muzyk ma jednak na koncie występ w koronie cierniowej wysadzanej… drogocennymi kamieniami od Tiffany’ego. Na tytanowej konstrukcji korony umieszczono 8 tysięcy diamentów (liczących w sumie 137 karatów). Było to zamówienie specjalne rapera. Po co?
Cóż. Lamar dość niejasno tłumaczył dlaczego założył koronę cierniową. Mówił bowiem, że jest zdeklarowanym chrześcijaninem i dodał: „Nieważne, przez co przechodzicie. Niedoskonałości są piękne. Noszę tę koronę, osądzili Chrystusa. Osądzają Ciebie, osądzają Chrystusa. Noszę ją jako reprezentację, byście nigdy nie zapomnieli o jednym z największych proroków, jaki kiedykolwiek chodził po Ziemi. Osądzają Ciebie, osądzają Chrystusa. Postaramy się, by stąpać na jego podobieństwo”. Zaś w trakcie koncertu na jego twarzy zaczęła pojawiać się czerwona ciecz imitujące krew, spływająca na białą koszulę – powodując dość wstrząsający efekt wizualny.
Czy były to opacznie interpretowane motywy wypływające z wiary? Muzyk sam dokładnie opisał swoją postawę. Wszystko to bowiem działo się w USA na scenie Glastonbury w roku 2022, tuż po tym jak Sąd Najwyższy USA uchylili orzeczenie w sprawie Roe vs. Wade z 1973 roku, początkując koniec panowania krwawej ery tzw. prawa do aborcji. Koncert stał się wówczas dla występujących muzyków sceną do wyrażania – często w wulgarnych słowach – swojego zdania na temat decyzji sądu. Także i Lamar – przypomnijmy – „zdeklarowany chrześcijanin” – dość jednoznacznie wyraził swój pogląd. – Powodzenia dla praw kobiet. Osądzają Ciebie, osądzają Chrystusa! – powtarzał wielokrotnie ze sceny.
MA
W Polsce rośnie chrystianofobia. Ilość profanacji i ataków na chrześcijańskie symbole musi niepokoić