Ksiądz piszący pod pseudonimem Pierre Laliberté przeprowadził na łamach Rorate Caeli analizę motu proprio „Traditionis Custodes”. Podkreśla, że ten dokument dotyczący celebrowania Mszy trydenckiej należy – zgodnie z zasadami prawa kanonicznego – interpretować w sposób ścisły. Taka interpretacja prowadzi do wniosku, że dokument nie wprowadza bezwzględnie wiążących ograniczeń kanonicznych. Z drugiej strony, jak zauważa duchowny, treść motu proprio, ze wszystkimi jej niejasnościami, może zostać wykorzystana przez biskupów do ograniczenia celebracji „starej” Mszy.
Katolicki kanonista podkreśla, że motu proprio papieża Franciszka nie znosi „starego” Mszału rzymskiego. Oznacza to, że „prawa ustanowione przez bullę Quo Primum jak również teologiczną i liturgiczną tradycję i niepamiętny zwyczaj pozostają w mocy”. W ocenie duchownego prawo prywatnego odprawiania Mszy według Mszału z 1962 roku nie zostało naruszone. Brakuje też jakiegokolwiek wspomnienia o mniej znanych rytach używanych przed reformą liturgiczną (ambrozjański, lyoński). Według kanonisty, prawa udzielone przez Benedykta XVI wciąż istnieją, gdyż nie zostały bezpośrednio odwołane. Ściśle podchodząc do sformułowania przedstawionego w artykule 3. papieskiego dokumentu (Mszału „sprzed reformy 1970”, można je śmiało odnieść do wersji z roku 1965. To ten właśnie mszał poprzedzał „reformę 1970”.
Kanonista zauważa również, że papieskie wezwanie do posłuszeństwa wiernych reformie liturgicznej nie powinno stanowić problemu dla wiernych związanych z tradycyjną liturgią, bowiem w soborowej konstytucji Sacrosanctum Concilium znajduje się zapis o równej godności wszystkich rytów i pragnieniu ich zachowania. Jak dalej czytamy, wezwanie biskupów do tego, by „nie zezwalali na tworzenie nowych grup”; troska nie ma oznaczać absolutnego zakazu.
Ponadto dokument papieża Franciszka wskazuje, by kapłani prosili o zgodę biskupa na odprawianie Mszy trydenckiej. W przypadku wyświęconych po 16 lipca 2021 roku biskup musi skonsultować się z Watykanem. Według kanonisty te wskazania papieża mają charakter „doradczy”, a nie przymusowy, nie przewidziano przecież żadnych sankcji.
„O ile ostatni akapit tego motu proprio wydaje się mieć dość ogólny charakter, znosząc normy, instrukcje, zezwolenia i zwyczaje, które nie są zgodne z postanowieniami niniejszego Motu Proprio, należy powtórzyć, że postanowienia obecnego motu proprio to ograniczenia wymagające ścisłej interpretacji” – czytamy na łamach „Rorate Caeli”. A więc w świetle reguł prawa kanonicznego, normy te nie mogą być interpretowane rozszerzająco.
Źródło: rorate-caeli.blogspot.com
mjend