Iran płaci rosyjskim kobietom pracującym jako personel techniczny w elektrowni jądrowej w Buszer, aby przestrzegały zasady noszenia islamskiego ubioru. Niezależnie od narodowości i religii, kobiety w Iranie zobowiązane są do zakrywania włosów i niemalże całego ciała. Te, które nie przestrzegają zasady hidżabu mogą zostać aresztowane lub ukarane w inny sposób.
Borykający się z poważnymi zapóźnieniami technologicznymi Iran, aby się rozwijać rozpaczliwie potrzebuje zachodnich technologii i fachowców o specjalistycznej wiedzy. Pewien problem pojawia się, gdy tymi pożądanymi ekspertami są kobiety, które wprawdzie nie mają nic przeciwko pracy w Iranie, jednak nie chcą nosić ubrań szczelnie okrywających ciało. Aby zrekompensować wynikający z tego dyskomfort Irańczycy zgodzili się płacić im za noszenie właściwych dla miejscowej kultury ubrań.
Wesprzyj nas już teraz!
– Na podstawie umów podpisanych z rosyjskimi kobietami zatrudnionymi w elektrowni atomowej Buszer otrzymują one zapłatę hidżabową – powiedział członek irańskiego parlamentu Mehdi Musawinedżad, który reprezentuje okręg wyborczy w południowej prowincji Buszer.
Jednakże, mimo otrzymywanej rekompensaty wiele Rosjanek niezbyt sumiennie przestrzega zawartych w umowie zobowiązań. Co ciekawe z reguły uchodzi im to na sucho, bo przedstawiciele irańskich władz w obawie przed utratą cennych fachowców, wolą patrzeć na uchybienia przez palce. Nie wszystkim jednak ta pobłażliwość się podoba czego dowód dał właśnie Mehdi Musawinedżad, który skrytykował władze za niedbały nadzór nad pracującymi w elektrowni Rosjankami.
– Gdy jedna strona zgadza się płacić kwotę wynikającą ze zobowiązania, ważne jest aby druga strona wypełniała swoje zobowiązania – stwierdził Musawinedżad, który nie był w stanie określić wysokości opłaty hidżabowej ani jak wiele Rosjanek pracuje w elektrowni.
W połowie lat 90. XX w. Rosja stała się głównym wykonawcą kontraktu na budowę siłowni w Buszer. Jednak pomimo upływu kilkunastu lat elektrownia nie jest jeszcze w pełni sprawna i nie jest podłączona do krajowej sieci energetycznej.
Krzysztof Warecki