Jak mówił podczas wystąpienia w Tarnowie przewodniczący Polskiej Partii Ludowej, światopoglądowe różnice między partiami parlamentarnej opozycji są zbyt duże, by mogły one skomponować wspólną listę w zbliżających się wyborach parlamentarnych.
– Uczciwa Polska wymaga współdziałania różnych środowisk i grup. Od kilkunastu miesięcy proponujemy wszystkim formacjom demokratycznym stworzenie dwóch bloków wyborczych – powiedział Kosiniak-Kamysz w piątek na spotkaniu z wyborcami.
Według polityka niego, „najgorsze, co by się mogło zdarzyć, to totalne rozdrobnienie wszystkich formacji demokratycznych w Polsce”. Jak ocenił, „naturalny jest start każdej formacji pod własnym szyldem”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Rozpiętość światopoglądowa, skrajnej lewicy, która też jest obecna w parlamencie, PSL-Koalicji Polskiej, która jest w środku tej sceny politycznej, jest zbyt daleko idąca – dodał. – To powoduje, że tracimy część naszych wyborców. Po prostu to jest za szeroko. Nie da się pomieścić jednych wartości, również tych tradycji związanych z chrześcijaństwem, których my jesteśmy spadkobiercami – zaznaczył lider PSL.
Przypomniał, że PSL opowiedziało się w 2010 r. za ustanowieniem święta Objawienia Pańskiego jako dnia wolnego od pracy. – To praktyczne dbanie o wartości chrześcijańskie, wspólnoty rodzinne – zapewniał polityk.
Mimo deklaracji o przywiązaniu stronnictwa do chrześcijańskiego dziedzictwa Kosiniak Kamysz zwracał uwagę na rzekomą konieczność oddzielenia w naszym kraju „tronu od ołtarza” i zmiany charakteru relacji państwo- Kościół. Przekonywał także, że jeśli w sejmie przyszłej kadencji zabraknie przedstawicieli jego stronnictwa, może to skutkować silniejszym… odbiciem nastrojów społecznych w stronę skrajnej lewicy i laicyzmu.
– Jak w przyszłym parlamencie zabraknie naszej silnej reprezentacji, to odbicie wahadła w lewą stronę może być ogromne. Nie będzie rozdzielenia państwa od Kościoła, moim zdaniem nastąpi pójście dalej, utracenie, utracenie, zanegowanie tych wartości – ocenił polityk.
(PAP)/ oprac. FA