Viktor Orban nie kryje sceptycyzmu wobec propozycji pokojowej misji NATO na Ukrainie. Premier Węgier, pomysł Jarosława Kaczyńskiego określił jako „polską misję”.
16 marca, podczas wspólnego wyjazdu delegacji rządów Polski, Słowenii i Czech do stolicy Ukrainy, Jarosław Kaczyński zaproponował wysłanie misji pokojowej NATO na Ukrainę. – Ta misja nie może być bezbronną misją. Musi ona dążyć do pomocy humanitarnej i pokojowej na Ukrainie, ale jednocześnie będzie też osłonięta przez odpowiednie siły zbrojne – powiedział prezes PiS podczas wizyty w Kijowie.
Prezydent USA Joe Biden w odpowiedzi na propozycję prezesa PiS podkreślił, że amerykańskie wojska nie wkroczą na Ukrainę. W podobnym tonie wypowiedział się szef NATO, Jens Soltenberg. W jego opinii, Sojusz Północnoatlantycki wspiera wszelkie wysiłki na rzecz pokoju, ale nie ma w planach rozmieszczenia wojsk za wschodnią granicą Rzeczpospolitej.
Wesprzyj nas już teraz!
Premier Węgier Viktor Orban również pozostaje sceptyczny wobec pomysłu Jarosława Kaczyńskiego. Jego zdaniem, jeżeli jakieś państwo zdecyduje się mimo to posłać żołnierzy, to będzie działać na własne ryzyko.
Dlatego Orban krytycznie ocenia propozycję Jarosława Kaczyńskiego. – Problem z polską misją pokojową polega na tym, że nie ma pokoju, a misję pokojową można wysłać tylko w przypadku zawieszenia broni. Więc zaangażujemy się w walkę, której należy unikać – podkreśla.
Jak jednocześnie podkreślił szef rządu, chociaż jego państwo pomaga osobom w potrzebie, to dla węgierskich władz najważniejsza jest obrona własnych obywateli oraz ich interesów.
Źródło: dorzeczy.pl
PR