Silni ludzie tworzą pokój, słabi ludzie wywołują wojny – skomentował premier Węgier Viktor Orban piątkową kłótnię w Białym Domu, która wywiązała się między prezydentami USA i Ukrainy, Donaldem Trumpem i Wołodymyrem Zełenskim.
„Dzisiaj prezydent Trump odważnie opowiedział się za pokojem. Nawet jeśli dla wielu było to trudne do strawienia. Dziękuję, panie prezydencie!” – napisał Orban na portalu X.
Reakcja szefa węgierskiego rządu wyróżnia się na tle wielu europejskich polityków, którzy po napiętym spotkaniu w Waszyngtonie kontynuują bezkrytyczne poparcie dla hucpy Wołodymyra Zełenskiego.
Wesprzyj nas już teraz!
Również były premier Czech Andrej Babisz, który należy do grona zwolenników Trumpa, ocenił, że amerykański prezydent „jest twardym negocjatorem i dał do zrozumienia, że to on ustala reguły gry”.
– Nie spodziewałem się tak ostrej wymiany zdań i myślę, że napięta atmosfera w polityce międzynarodowej z pewnością nie zostanie złagodzona. Osobiście załatwiałbym takie sprawy za zamkniętymi drzwiami, bez obecności mediów – dodał Babisz.
Piątkowa wizyta prezydenta Ukrainy w Waszyngtonie w celu podpisania umowy z USA o minerałach zakończyła się kłótnią z prezydentem Donaldem Trumpem i wiceprezydentem JD Vancem. Umowa nie została podpisana, odwołana została również wspólna konferencja prasowa obu prezydentów. Zełenski opuścił Biały Dom wcześniej.
Źródło: PAP