Na sobotniej konferencji prasowej Victor Orban po raz kolejny zapowiedział zaostrzenie działań przeciwko nielegalnym imigrantom po 15 września. Na granicę serbską zostanie wysłana policja. Premier Węgier stara się również o zgodę parlamentu na skierowanie wojska dla strzeżenia kraju przed zalewem muzułmańskich przybyszów. „Gdybyśmy wpuścili wszystkich, oznaczałoby to koniec Europy” – powiedział przywódca.
Od kilku tygodni trwa wzmożony atak liberalnych mediów i polityków na premiera Victora Orbana. Ich powodem jest nieustanne przypominanie przez przywódcę węgierskiego rządu o prawdziwej tożsamości Europy i śmiertelnym zagrożeniu, jakim jest dla niej nowa fala przybywających masowo muzułmanów.
Wesprzyj nas już teraz!
– To nie jest 150 tys., jakie chcą rozdzielić systemem kwotowym, to nie jest 500 tys. – liczba jaką słyszałem w Brukseli, to są miliony, a potem dziesiątki milionów, ponieważ morze imigrantów nie ma końca – zwrócił uwagę Orban podczas sobotniej konferencji prasowej. Premier Węgier podkreślił, iż imigracja jest wspólnym problemem Europy, ale oznacza to konieczność wspólnej obrony granic, a nie niekontrolowane przyjmowanie muzułmańskich przybyszów.
– Gdybyśmy wpuścili wszystkich, oznaczałoby to koniec Europy i okazałoby się nagle, że jesteśmy mniejszością na naszym kontynencie – ostrzegł dzień wcześniej w wywiadzie dla radia Kossuth.
Jednocześnie w sobotę premier poinformował o zaplanowanym na 15 września zaostrzeniu działań na granicy z Serbią, na której zostaną rozmieszczone jednostki policji, a także wojsko – jeśli parlament wyrazi zgodę. Przyjęte w piątek nowe przepisy przewidują karę więzienia od 3 do 5 lat w przypadku nielegalnego przekroczenia granicy serbsko-węgierskiej. Premier wyraził także zgodę na tworzenie stref tranzytowych, które będą „rozładowywać” problem imigrantów przybywających na Węgry poprzez transportowanie ich do innych krajów.
Krytykowany przez „The Washington Post” za „nacjonalistyczne i kontrowersyjne” wypowiedzi Victor Orban w opublikowanym we czwartek oświadczeniu przypomniał o chrześcijańskich korzeniach Europy i zagrożeniu islamem. „Nie powinniśmy zapominać, że ludzie, którzy tu przybywają wychowali się w innej religii i reprezentują kompletnie inną kulturę. Większość z nich to nie chrześcijanie, lecz muzułmanie. Jest to istotna kwestia, ponieważ Europa i europejska kultura mają korzenie chrześcijańskie” – napisał premier Węgier.
Źródła: tvn24.pl / washingtonpost.com
FO