Imigranci i uchodźcy napływający do Europy z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej „wyglądają jak armia” – powiedział premier Węgier Viktor Orban na kongresie partii konserwatywnych w Madrycie.
Węgierski polityk uważa, że obecnie mamy do czynienia nie z kryzysem uchodźców, lecz „masowym ruchem migracyjnym,” który ma charakter niekontrolowany i nieuregulowany.
Wesprzyj nas już teraz!
– Prawo do godności i bezpieczeństwa są podstawowymi prawami człowieka. Jednak ani niemiecki, ani węgierski sposób życia nie jest podstawowym prawem wszystkich ludzi na ziemi. Z tych praw korzystać mogą ci, którzy przyczynili się do tego stylu życia – przekonywał Orban liderów chadeckich partii.
Prawie 600 tysięcy ludzi uciekających przed wojną i ubóstwem z Syrii, Iraku i Afganistanu, a także licznych państw afrykańskich przybyło w tym roku do Europy. Większość udała się do Niemiec i Szwecji. Władze węgierskie, by zatrzymać napływ imigrantów, zdecydowały się wybudować mur wzdłuż granicy z Serbią i Chorwacją.
Orban żalił się, że media zwykle pokazują kobiety i dzieci, podczas gdy 70 proc. imigrantów to młodzi ludzie, którzy wyglądają jakby tworzyli armię. – Tylko dlatego, że nie postrzegamy ich jako wrogów, nie możemy działać przeciwko samym sobie. Naszym obowiązkiem moralnym jest odesłać tych ludzi do ich krajów – nalegał Orban. – W razie potrzeby jesteśmy gotowi, aby udostępnić pociągi, które przewiozą do Turcji lub Grecji nielegalnych imigrantów z Zachodu – dodał.
Polityk przypomniał, że nie ma czegoś takiego w prawie międzynarodowym, jak swoboda wyboru kraju przyjmującego azylanta. Orban przestrzegł przed przyjmowaniem nieograniczonej liczby przybyszy z Syrii, Iraku, Pakistanu, Afganistanu i Afryki. Jego zdaniem w najbliższym czasie należy spodziewać się znacznie większego – niż wielu przewiduje – napływu imigrantów.
– Jesteśmy chadekami, więc kwestię odpowiedzialności moralnej należy również wziąć pod uwagę. Szczerze współczuję ludziom, którzy opuścili swoje domy. Są oni ofiarami złych rządów w ich własnych krajach. Są ofiarami złych międzynarodowych decyzji politycznych. Są też ofiarami naszej złej polityki europejskiej, która wzbudza oczekiwania niemożliwe do spełnienia – tłumaczył.
Węgierski przywódca przestrzegł przed lewicowymi partiami europejskimi, które wspierają imigrację. Prezydent mówił: – One w rzeczywistości importują przyszłych wyborców lewicowych do Europy, ukrywając się za humanizmem. To stara sztuczka, ale nie rozumiem, dlaczego my mielibyśmy się z tym pogodzić…Oni atakują podstawowe wartości naszej europejskiej tożsamości: rodzinę, naród, zasadę pomocniczości i odpowiedzialność.
Źródło: neurope.eu., AS.