– Węgry są dziś głosem narodów Europy – powiedział premier Viktor Orbán na konferencji poświęconej suwerenności, zorganizowanej przez konserwatywną fundację Századvég. Węgierski przywódca nie ma wątpliwości, że wojna o uratowanie Europy musi obejmować odzyskanie z ich rąk instytucji publicznych.
– Węgry to jedyny kraj, który wyraża myśli Węgrów i Europejczyków z Zachodu. Nadszedł czas na zmiany w Europie, aby Europejczycy odzyskali instytucje europejskie – stwierdził Orbán.
Premier Węgier jest przekonany, że wpływ jego kraju jest większy niż ich formalne znaczenie w polityce międzynarodowej. – Europejczycy mogą teraz wyrażać swoje opinie za pośrednictwem Węgier. Najwyższy czas, aby Zachód nauczył się, że nie można żyć kłamstwami, bo zachorujesz, a potem umrzesz – zaznaczył.
Wesprzyj nas już teraz!
Wyraził też przekonanie, iż Węgrom udało się odzyskać suwerenność pod koniec XX wieku, a wyzwaniem obecnej dekady jest zachowanie tej suwerenności. Komentując upadek Związku Sowieckiego i uwolnienie się Węgier spod jego wpływu, przekonywał, że wydarzenia te pokazują, iż „warto być radykalnym”, tak jak politycy Fideszu, którzy walczyli o zmianę systemu.
– Utrzymanie suwerenności Węgier leży wyłącznie w interesie naszym, Węgrów. Otaczający nas świat nie jest zainteresowany pozostaniem Węgier suwerennym krajem. Będzie dla nich lepiej, jeśli częściowo lub całkowicie stracimy suwerenność – tłumaczył, dodając, że Węgry nie mogą być suwerenne, dopóki myślenie społeczne będzie zdominowane przez „liberalną hegemonię”.
Orbán, przywołując powołanie liberalnego rządu w roku 1994, zauważył, czym jest liberalizm, wyjaśniając, że właśnie liberałowie utorowali wówczas komunistom – przebywającym „w stanie kwarantanny” – drogę powrotu do władzy.
Źródło: hungarianconservative.com
FO