Pomimo, że tam cały czas pojawia się słowo „suwerenność”, jest mowa o tym, że państwa ją zachowają, brzmi to jak ponury żart patrząc na to, że zawarte w projekcie zapisy poszerzają kompetencje WHO – powiedział o wstępnej propozycji tak zwanego traktatu antypandemicznego WHO Filip Bator z instytutu Ordo Iuris w audycji PCh24TV.
Gość red. Pawła Chmielewskiego przypomniał, że prace nad traktatem trwają od końcówki ubiegłego roku. Odbyło się już kilka spotkań negocjacyjnych, głównie w ramach Światowego Zgromadzenia Zdrowia.
Wesprzyj nas już teraz!
Pod koniec lipca światło dzienne ujrzał pierwszy, wstępny projekt traktatu. Do listopada opracowany zostanie bardziej zaawansowany tekst, który zostanie poddany dyskusjom. – Pojawiają się tam kwestie związane ze znacznym poszerzeniem kompetencji WHO. Nie ma wprawdzie jeszcze zawartych konkretnych wytycznych w zakresie roli, jaką miałaby przybierać Światowa Organizacja Zdrowia, ale jest mowa o jej centralnej roli w zarządzaniu kwestiami zdrowotnymi, związanymi głównie z walką z pandemiami – relacjonował Filip Bator.
– Pomimo, że tam cały czas pojawia się słowo „suwerenność”, jest mowa o tym, że państwa ją zachowają, brzmi to jak ponury żart patrząc na to, że zawarte w projekcie zapisy poszerzają kompetencje WHO – podkreślił.
Dyrektor generalny Organizacji Tedros Gebreyesus powiedział w trakcie jawnego podsumowania utajnionej części lipcowej dyskusji: – Zgodziliście się żeby ten traktat miał charakter wiążący – zaznaczył rozmówca Pawła Chmielewskiego.
Instytut Ordo Iuris złożył w Ministerstwie Zdrowia wniosek o dostęp do informacji publicznej w sprawie stanowiska polskiego rządu wobec traktatu.
Pod koniec zeszłego roku minister Niedzielski zadeklarował w trakcie posiedzenia Światowego Zgromadzenia Zdrowia, że Polska popiera dążenia WHO uznające jej centralną rolę w zarządzaniu zdrowiem w skali globalnej. Na spotkaniu otwierającym prace rząd zgodził się na niemal wszystkie wstępne założenia, które mają znaleźć się w porozumieniu.
Jak wskazał Filip Bator, trudno dostrzec by tak istotny temat był w naszym kraju publicznie szerzej podejmowany, chociażby ze strony władz czy wiodących mediów. – Będziemy monitorować sytuację odnośnie stanowiska Ministerstwa Zdrowia na ten temat – obiecał.
Jeszcze do 15 września państwa i inni zainteresowani, np. organizacje społeczne mogą składać w WHO swoje stanowiska w sprawie traktatu.
– Na gruncie naszej konstytucji państwo ma prawo oddać część kompetencji organizacji międzynarodowej, ale musi się to odbyć albo na drodze referendum ogólnokrajowego, albo poprzez poparcie 2/3 posłów i senatorów – zauważył przedstawiciel Ordo Iuris. Jak dodał, media powinny domagać się respektowania przez władze głosów obywateli.
W trakcie wysłuchań publicznych pojawiło się wiele opinii mówiących, że traktat jest niepotrzebny gdyż omawiane w nim istotne kwestie są już uregulowane istniejącymi przepisami. Według innych postulatów, porozumienie powinno być niewiążące bądź dające możliwość wycofania się.
W stanowisku Ordo Iuris znalazło się m.in. wskazanie, że zapisy traktatu stanowią ważną kwestię dla zapewnienia wolności nauki. Także organy niższego szczebla władz, np. lokalne, samorządowe najlepiej wiedzą, jak dbać o ochronę zdrowia publicznego na danym obszarze. Stąd istotne jest pozostawienie tych kompetencji w ich rękach.
Źródło: PCh24TV
PANDEMIA WRACA! Dyktatura WHO coraz BLIŻEJ?! Sanitaryści naciskają! || Ordo Iuris. W imię zasad