18 sierpnia 2017

Ordo Iuris: w Norwegii dzieci są zabierane rodzinom z błahych powodów

(Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Filip Blazejowski/FORUM)

Norwegia od lat nie potrafi zreformować cieszącego się złą sławą norweskiego urzędu ds. dzieci (Barnevernet). Kolejne polskie rodziny otrzymują od Instytutu Ordo Iuris pomoc w odzyskaniu dzieci. W ostatnich miesiącach również pokrzywdzeni przez Barnevernet obywatele Norwegii poszukują ochrony w Polsce.

 

Barnevernet (Urząd ds. dzieci) to instytucja ciesząca się szczególnie złą sławą nie tylko w Norwegii, ale także poza nią. Przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka toczy się aktualnie dziewięć spraw, w których zrozpaczeni rodzice skarżą nieludzkie praktyki urzędu odbierającego dzieci. Powody zabierania dzieci są zazwyczaj błahe: „przewlekłe zmęczenie” matki, niska frekwencja trzylatka w przedszkolu, a nawet rzekome nadużywanie paracetamolu przez rodzica. Czasem Barnevernet otwarcie podważa prawo rodziców do wychowania, tak jak w głośnej sprawie rumuńskich rodziców, oskarżonych o „radykalne chrześcijaństwo i ideologiczną indoktrynację”, tylko dlatego że córka zaśpiewała w szkole chrześcijańską piosenkę.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Porwania, przemoc fizyczna i psychiczna, fałszowanie dokumentacji medycznej w celu wykazania przesłanek odebrania dzieci rodzicom – to jedynie wierzchołek góry lodowej systemu norweskiej państwowej przemocy wobec dzieci i rodzin. Współpraca Barnevernet z Policją oraz administracją rządową sprawiają, że obywatele Norwegii w starciu z urzędem nie mają żadnych szans. Pokrzywdzeni przez urzędników Norwegowie, nie wykluczają poszukiwania właśnie w Polsce ochrony przed systemowym niszczeniem rodzin w Norwegii.

 

W sprawie Barnevernet ingerowały już rządy Czech i Rumunii, liczne organizacje broniące praw człowieka. Zwracano przy tym uwagę na łamanie przez Norwegię gwarancji procesowych, takich jak prawo do sądu i uczciwego procesu, gdy w grę wchodzi nierówny spór rodziców i wszechwładnego urzędu ds. dzieci. Również polski konsulat w Oslo doskonale zna sytuację rodziców skrzywdzonych przez norweski system.

 

W zeszłym tygodniu zatrzymano w Norwegii działaczkę praw człowieka, obrońcę praw dzieci – Ninę Søviknes. To w dużej mierze jej zaangażowanie umożliwiło ujawnienie ogromnych naruszeń praw człowieka przez norweski urząd ds. dzieci. Znamienne jest, że jej zatrzymanie, rozdzielenie z rodziną, zastraszenie, następują na kilka dni przed wielkim marszem w obronie dzieci i rodzin przed Barnevernet, jaki przejdzie 19 sierpnia ulicami Oslo, na którym Nina miała występować.

 

Do Ordo Iuris zgłasza się coraz więcej polskich rodzin poszkodowanych przez działania norweskiego urzędu. W ostatnim roku schronienia w Polsce poszukiwali również norwescy rodzice, stojący wobec groźby odebrania im dzieci i rozbicia rodziny. W najbliższych dniach wiceprezes Instytutu Ordo Iuris mec. Jerzy Kwaśniewski udaje się do Oslo, aby na miejscu zbadać skalę i powagę naruszeń praw człowieka i praw dzieci. Podczas serii zaplanowanych spotkań z norweskimi prawnikami, organizacjami oraz ofiarami systemu zgromadzone zostaną materiały do raportu na temat Barnevernet.

 

Sytuację w Norwegii skomentował na antenie Polskiego Radia 24 mecenas Jerzy Kwaśniewski. 

Rodzicom często zarzuca się „deficyty psychiczne”, trudne do weryfikacji. To nadmierne zmęczenie, czy też tendencja do popadnięcia w depresję. W Polsce tego typu argumenty są zdecydowanie odrzucane. Dodatkowo, względem dzieci, często mówi się o bierności i braku socjalizacji z rówieśnikami. Przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka toczy się sprawa dotycząca donosu norweskiego przedszkola na polską rodzinę. Zdaniem opiekunów trzylatek zbyt rzadko uczęszczał na zajęcia – podkreślił.

 

Jego zdaniem największy problem w tej sprawie stanowią „archaiczne metody działania”. – Norwegowie nadal funkcjonują w ramach przyjętego 100 lat temu systemu, który nie tylko nie przystaje do współczesnych czasów, ale także narusza fundamentalne gwarancje praw człowieka (…) Kłopotem jest również to, że zanim potencjalna sprawa nie zostanie wyjaśniona, norweskie służby zabierają dzieci i umieszczają je w rodzinach nieznających j. polskiego. Tymczasem, tego typu postępowanie trwa nie krócej niż sześć miesięcy – dodał.

 

 

źródło: Ordo Iuris, polskieradio.pl

TK

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 506 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram