Właściciele baru w australijskim Perth mogą zapłacić nawet 250 tysięcy dolarów (730 tys. złotych) grzywny za organizację imprezy sylwestrowo-noworocznej. Głęboki kamuflaż nie wystarczył. Policjanci przyłapali „przestępców” przeskakując mur i wchodząc do lokalu pobocznym wejściem.
„W sylwestrowo-noworocznym spotkaniu mogło wziąć udział nawet 300 osób. Lokalowi o nazwie The George grozi więc teraz nie tylko wysoka kara pieniężna, ale również odebranie koncesji na sprzedaż alkoholu” – informuje portal DoRzeczy.pl.
Wesprzyj nas już teraz!
Czujni funkcjonariusze „nowego australijskiego ładu” z pewnością zasłużyli na wysokie premie. Nie dali się zwieść pozorom i gdy tuż przed północą zastali w barze przyciemnione okna oraz zamknięte główne wejście, postanowili jednak sforsować mur otaczający lokal.
– Odkryli, że zabawa trwa w najlepsze – poinformował mundurowy Chris Dawson.
Organizacja nielegalnego przejęcia nie wyczerpała katalogu kryminalnych występków, których dopuścili się uczestnicy zdarzenia. Policjanci stwierdzili, że w lokalu nie tylko złamano zakaz zgromadzeń. Na domiar złego goście „George’a”… nie mieli na twarzach masek zasłaniających nosy i usta.
„Australia to jedno z państw wprowadzających najostrzejsze restrykcje w walce z COVID-19 na świecie. Swego czasu kraj zdecydował się m.in. na budowę specjalnych obozów odosobnienia, do których wysyłane są osoby zakażone koronawirusem” – przypomina portal DoRzeczy.pl.
Źródło: dorzeczy.pl
RoM