Aż osiem ofiar przyniosła wtorkowa katastrofa w polkowickiej kopalni „Rudna”. Ciała wszystkich poszukiwanych jeszcze górników zostały odnalezione w środowe popołudnie i wieczorem.
O kolejnych ofiarach tragedii, do której doszło w kopalni należącej do KGHM informował dziennikarzy Paweł Markowski, dyrektor zakładu.
Wesprzyj nas już teraz!
Po południu podał wiadomość, że ratownicy znaleźli piątą śmiertelną ofiarę wypadku. Poszukiwali jeszcze trzech zaginionych pod zwałami skał robotników. Znajdowali się oni w wyrobisku sąsiadującym z komorą, w której uczestnicy akcji ratunkowej natrafili na ciała poprzednich zabitych.
– Niestety wszyscy górnicy, którzy byli na komorze, ponieśli śmierć. Mamy nadzieję, że w tym drugim miejscu stworzyły się takie warunki górnicze, co się zdarzało w historii KGHM, że ci górnicy przeżyją – mówił dyrektor Markowski.
Mimo iż od poszukiwanych dzieliła ratowników stosunkowo niewielka odległość – zaledwie dziesięć metrów – to jednak akcja odbywała się w skrajnie trudnych warunkach i przebiegała powoli. Na drodze ekipy poszukiwawczej znajdowała się maszyna górnicza. Chociaż nie ułatwiała ona zadania ratownikom, to jednak jej obecność stanowiła szansę na ocalenie trzech pozostałych górników.
Niestety, wieczorem dyrektor Paweł Markowski powiadomił media, że również oni nie przeżyli katastrofy.
Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie!
Źródło: gosc.pl/PAP; rmf24.pl
RoM