Od 24 maja w życie w naszym kraju wchodzi unijna dyrektywa, zakazująca wprowadzania na rynek produktów z tworzyw sztucznych przeznaczonych do jednorazowego użycia. Plastikowe mieszadełka, kubki, patyczki higieniczne – po które nieraz sięgaliśmy – będą jeszcze sprzedawane przez pośredników i wykorzystywane przez przedsiębiorstwa – jednak jedynie do wyczerpania zapasów. Potem zasilą listę zakazanych w imię ekologistycznych przekonań.
„To konsekwencja implementacji dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady UE ws. zmniejszenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko” – wyjaśnia przyczyny uzyskującego moc prawną zakazu „Rzeczpospolita”. Jak przypomina dziennik, podobne regulacje obowiązują już w większości państw członkowskich od 2021 roku. Polska więc cieszyła się swobodą korzystania z plastiku o 2 lata dłużej.
Nie oznacza to, że już od środy 24 maja przedmiotów jednorazowego użytku z materiałów syntetycznych nie zobaczymy w restauracjach ani w sklepach – producenci nie będą mogli jednak wprowadzać do obiegu kolejnych – zatem handlowcy czy restauratorzy będą sięgali po plastikowe produkty tak długo, jak znajdują się one na stanie – przy letnich piknikach i grillach może nam ich jednak już zabraknąć…
Wesprzyj nas już teraz!
Wytwórcy jednorazowego plastiku mają więc dziś ostatni dzień na sprzedaż – produkty, które nie wejdą do obiegu we wtorek 23 maja stracą w związku z zakazem swoją wartość i nadadzą się do utylizacji, lub najwyżej na użytek własny.
Wśród zakazanych od jutra produktów poza plastikowymi sztućcami znajdą się również patyczki kosmetyczne, styropianowe opakowania do przechowywania żywności, słomki, czy popularne mieszadełka. Tym, którzy złamaliby literę restrykcji grożą konsekwencje w postaci kary administracyjnej w wysokości od 10 do 500 tysięcy złotych.
Źródło: Rzeczpospolita
FA
Eurokraci sięgają po kolejną podwalinę polskiej suwerenności – lasy!