28 sierpnia 1946 roku w Gdańsku komunistyczni szubrawcy na mocy niesprawiedliwych wyroków „czerwonych” sądów wykonali karę śmierci na Danucie Siedzikównie „Ince” oraz Feliksie Selmanowiczu „Zagończyku”. Bohaterowie z Armii Krajowej na swój godny pogrzeb czekać musieli aż 70 lat.
Uroczystości pogrzebowe trwały w Gdańsku już od soboty – to wtedy do Kaplicy Królewskiej w Bazylice konkatedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny wprowadzono trumny zamordowanych w roku 1946. Aż do wieczora tysiące ludzi przybywających z całego kraju oddawało cześć bohaterom walki z sowiecką okupacją.
Wesprzyj nas już teraz!
W niedzielę o godzinie 8 ponownie otwarto kaplicę, a wierni mogli modlić się przy trumnach.
Pogrzebowej Mszy Świętej przewodniczył metropolita gdański arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. Hierarcha wygłosił kazanie (ZOBACZ WIĘCEJ). Udział w nabożeństwie oraz w pogrzebie wzięli najwyżsi przedstawiciele władz Rzeczpospolitej: prezydent Andjrzej Duda oraz premier Beata Szydło (ZOBACZ PRZEMÓWIENIE PREZYDENTA).
Przed godziną 15 spod Bazyliki Mariackiej ruszył kondukt pogrzebowy na Cmentarz Garnizonowy. Tutaj pochowani zostali z najwyższymi honorami państwowymi Danuta Siedzikówna oraz Feliks Selmanowicz. Konduktowi towarzyszyły tysiące Polaków, a przemarsz trwał około 40 minut. Ciała tych bohaterów spoczywały już w tym miejscu. 70 lat temu komuniści pogrzebali ich tam w bezimiennych dołach kilkanaście centymetrów pod ziemią.
Źródło: TVP Info
MWł