Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ocenił, że rosyjski Gazprom, przynajmniej na razie, nie może otrzymać większej przepustowości dla gazociągu OPAL (odnoga gazociągu Nord Stream). Rosjanie i Niemcy lekceważą jednak głos unijnej instytucji.
Decyzja Trybunału Sprawiedliwości to wynik działań polskiego PGNiG. Gdy Komisja Europejska przyznała Gazpromowi dostęp do 80 proc. przepustowości gazociągu OPAL, polska spółka zaskarżyła tę decyzję do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ten zaś przychylił się do polskiego stanowiska i zawiesił decyzję KE.
Wesprzyj nas już teraz!
– Zatrzymaliśmy dość niefortunną, a dla nas szkodliwą decyzję (KE ws. OPAL-u – przyp. red.) do czasu rozpatrzenia jej przez Trybunał Sprawiedliwości – chwalił się w grudniu prezes PGNiG Piotr Woźniak.
Jak się okazuje, radość szefa polskiej spółki była na wyrost. OPAL to gazociąg stanowiący odnogę gazociągu Nord Stream. Przebiega z północy na południe, wzdłuż zachodniej granicy polsko-niemieckiej, ale na terenie naszego zachodniego sąsiada. Okazuje się, że Gazprom zlekceważył zalecenia Trybunału Sprawiedliwości i, przy wyraźnej aprobacie Niemiec, zwiększa przesył OPAL-em. O sprawie poinformował portal energetyka24.pl.
Jak ocenia portal energetyka24.pl, zwiększenie przez Rosję przepływu gazu gazociągiem OPAL powoduje mniejszy przesył surowca rurociągiem prowadzącym przez teren Ukrainy. Uderza to oczywiście w interes Polski.
Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie OPAL nie jest ostateczne. Trybunał bowiem zawiesił jak na razie decyzję KE w sprawie wykorzystania przez Gazprom gazociągu OPAL.
Źródło: energetyka24.pl/TVP info
ged