Ostatnie dni pokazują, że ceny paliw jakoś nie do końca uzależnione są od tego co dzieje się na rynku. Weźmy np. noworoczną podwyżkę podatku VAT, która nie wpłynęła na wysokość cen. Jak to możliwe? I czy paliwo rzeczywiście musi przy dystrybutorze kosztować tak dużo?
Minister klimatu Anna Moskwa uznała, że nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że ceny paliw na stacjach nie zmieniły się, choć stawki podatku VAT wróciły na dawne, wysokie tory. Jak do tego doszło?
Ano tajemnica tkwi w tym, że Orlen obniżył ceny hurtowe paliw tak, by owa cena detaliczna mogła zostać utrzymana na niezmiennym, acz wciąż wysokim poziomie.
Wesprzyj nas już teraz!
Tyle tylko czy to wszystko co działo się dotąd z cenami paliw było uczciwe?
Minister Moskwa odpowiedziała tu nieco wymijająco. Uznała bowiem, że skoro mamy UOKiK i on nie interweniował, to sprawa jest prawidłowa. I koniec tematu?
Oczywiście nie wszyscy jesteśmy uspokojeni po takim stwierdzeniu. Przeciwnie. Szczególnie, że sprawa cen paliw ma swój ciąg dalszy. Wypowiedział się o niej główny ekonomista Orlenu Adam Czyżewski.
Tłumaczył on, że poziom cen detalicznych paliw musi odzwierciedlać ich podaż, a miejsca na obniżkę nie ma, dopóki owa podaż jest ograniczona…
Innymi słowy rzec można, że gdyby obniżyć ceny paliw do poziomu wynikającego z kursu dolara i ceny surowca, to paliwa by zabrakło… Ludzie wszystko by wykupili. Do ostatniej kropli. Byłyby kolejki i braki towaru na stacjach.
Słowem, to że jest drogo, to dzieje się tylko dla naszego dobra. A, że ceny paliw mają odbicie w poziomie inflacji i w rosnących cenach wszystkiego… No cóż. Wszystko to przecież z myślą o obywatelu…
Na razie mowa o paliwie. Ciekawe kiedy taka narracja zostanie przeniesiona np. na żywność… Wyobrażacie Państwo sobie taką sytuację: może jest drogo i Was nie stać, ale za to półki uginają się pod ciężarem towarów…
Ale wróćmy do paliw. Tu bowiem razi przywoływanie przykładu węgierskiego, gdzie owszem w końcu zabrakło paliwa, był nagły skok jego ceny… Ale też te ceny wcześniej zostały zamrożone (dla Węgrów) nie bacząc na rynek.
W Polsce zaś mówimy o zgoła innej sytuacji. Paliwa rzeczywiście pierwotnie mocno zdrożały na rynkach, ale teraz potaniały. O co więc chodzi? Tylko o podaż? Dlaczego paliwo nie może być tańsze?
Powody tego są znane. O dochodach państwa i rozdawnictwie wiele już powiedziano, więc skupmy się tym razem na innym aspekcie uzasadnienia drożyzny. A mówił o tym ten sam Czyżewski, jeszcze w listopadzie 2022 roku. Chodzi o zyski rafinerii, które pozwolą inwestować w elektromobilność!
To wówczas padły słowa o zrównoważonej przyszłości, w której nie będzie miejsca na prywatne samochody – zastąpi je współdzielenie, była wówczas też mowa o ograniczeniu konsumpcji itd.… I w tym kierunku idzie świat…
Na końcu historii tej transformacji społeczno-gospodarczej nie będziemy nic posiadali i będziemy szczęśliwi. A za zmiany w nas bezpośrednio uderzające… zapłacimy sami… Ba! Już płacimy.
Marcin Austyn
Zobacz także: