Nominowana przez Donalda Trumpa na stanowisko prokuratora generalnego Pamela Bondi zapowiedziała, że nie zakończy z wrogimi działaniami państwa wobec katolików.
Bondi mówiła na ten temat podczas przesłuchania w Senacie USA poprzedzającego jej prawdopodobne zaprzysiężenie na prokuratora generalnego Stanów.
W ostatnich latach służby USA podejmowały wrogie działania między innymi wobec tradycyjnych katolików lub proliferów.
Wesprzyj nas już teraz!
Szerokim echem odbił się skandal związany z działalnością FBI w Richmond w stanie Wirginia; oddział FBI uznał tradycyjnych katolików za potencjalnie wywrotowych (m.in. z powodu krytyki… aborcji i gender). Rozpoczęto poszukiwanie agenta, który mógłby donosić FBI o tym, co dzieje się w lokalnym środowisku trydenckim.
Służby podejmowały też w różnych miejscach kraju działalność przeciwko pro-liferom, na przykład za to, że pokojowo protestowali przed rzeźnią aborcyjną przeciwko mordowaniu dzieci nienarodzonych.
Na tym nie koniec; bo za prezydentury Bidena problemy napotykali nawet rodzice, którzy angażowali się w szkołach na rzecz normalności. Prokurator Merick Garland wydał notatkę, w której wzywał urzędników do przyjrzenia się działalności rodziców.
Pamela Bondi została zapytana przez szereg senatorów o ten problem. Przykładowo senator Mike Lee z Utah chciał wiedzieć, czy Bondi wspierałaby kontynuację takich działań. Odpowiedziała, że tego rodzaju działania trzeba bezwzględnie zakończyć.
Źródła: lifesitenews.com, cnn.com
Pach