„W Niemczech obserwujemy pokazowe samozaorywanie się CDU [Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej]. Co z tego wyniknie?” – pyta w mediach społecznościowych prof. Grzegorz Górski, doktor habilitowany nauk prawnych, profesor nadzwyczajny m.in. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II i Toruńskiej Szkoły Wyższej.
Prof. Górski przypomina kolejność wydarzeń, która doprowadziła do sondażowej zapaści partii Angelii Merkel i zwiększenia szans na wyborcze zwycięstwo Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD).
„Najpierw, na żądanie Merkel, nie dopuszczono do liderowania partii przez jedynego, sensownego polityka F. Merza. W to miejsce narzuciła ona partii fajtłapę A. Lascheta, który od razu zaczął od serii gaf w stylu wujka Bronka («Dobra Rada»). Potem dysponując najlepiej ocenianym w Niemczech kandydatem na kanclerza – M. Söderem, liderem CSU [Unii Chrześcijańsko-Społecznej] – Merkel odrzuciła go i przeforsowała Lascheta. Skutki widać – notowania CDU/CSU spadały lawinowo, a SPD objęła przewodzenie, którego zapewne nie odda do wyborów” – podkreśla ekspert.
Wesprzyj nas już teraz!
Według nauczyciela akademickiego wydarzenia w Niemczech są dowodem na to, że „Pan Bóg czuwa nad Polską”, ponieważ tamtejsza sytuacja polityczna zwiastuje dłuższy paraliż wewnętrzny naszych zachodnich sąsiadów.
Zdaniem prof. Grzegorza Górskiego główne warianty nowych koalicji są następujące (nazwy od kolorów flag i barw partyjnych):
Kenia, czyli CDU/CSU, SPD, Grune: raczej niemożliwa, a jeśli wyjdzie, to będzie bardzo niespójna wewnętrznie;
Jamajka, czyli CDU/CSU, Grune, FDP: trudna, ale cztery lata temu prawie wyszła – bodaj najbardziej prawdopodobna;
Deutschland, czyli CDU/CSU, SPD, FDP: wysoce prawdopodobna, ale raczej nie do zaakceptowania przez SPD – trudna do programowego spięcia;
Czerwona, czyli SPR, Linke + Grune: wygląda na to, że niemożliwa z uwagi na silny spadek notowań komunistów.
„Paradokslanie koalicją najbardziej spójną programowo i jedyną zdolną do wprowadzenia w Niemczech szeregu oczekiwanych zmian w obszarze gospodarczym, byłaby koalicja CDU/CSU, FDP i AFD. Ale ta jest obsesyjnie wykluczana przez Merkel i Lascheta” – zauważa w swoim wpisie analityk.
„Innymi słowy, wygląda na to że Merkel pourzęduje jeszcze sporo miesięcy, zanim z tego powyborczego bałaganu uda się coś zmontować. To dobre dla Polski, bo osłabi Niemcy i ich skuteczne oddziaływanie zewnętrzne na szereg miesięcy. To czas który Polska powinna dobrze wykorzystać” – podsumowuje.
Źródło: Facebook
TK
https://www.facebook.com/grzegorzgorskiPL/posts/1950378898471241