Z wielkim strachem słuchać trzeba tego, co mówi się do uprawiającego winnicę o niepłodnym drzewie: Wytnij ją, po cóż i ziemię zajmuje? Każdy wedle swoich możliwości, zależnie od miejsca, jakie w teraźniejszym życiu zajmuje – jeżeli nie dostarcza owocu dobrego działania, zajmuje ziemię niczym niepłodne drzewo: bo na tym miejscu, na którym sam jest, zabiera innym sposobność działania. Ale jeżeli owocu dobrego działania nie posiada ktoś, kto jest w doczesności możny, to taki stwarza jeszcze przeszkodę dla pozostałych – bo ktokolwiek by nie był pod nim, przykładem jego znieprawienia zostaje przytłumiony niby cieniem rzucanym przez przewrotność tamtego.
Rozpościera się w górze drzewo niepłodne, a pod nim leży ziemia jałowa. Cień niepłodnego drzewa gęstnieje od góry i w żaden sposób nie pozwala paść na ziemię promieniowi słońca – bo kiedy jacykolwiek bądź podwładni przyglądają się przewrotnym przykładom dawanym przez ich przewrotnego zwierzchnika, to sami pozbawiani są światła prawdy, pozostając również bez owocu. I przytłumieni cieniem, nie otrzymują słonecznego ciepła – bo dlatego pozostają oziębli na Boga, że w tym świecie pod złą pozostają osłoną.
Ale w Bożym poszukiwaniu nie chodzi już niemal wcale o tego – kimkolwiek by on nie był – przewrotnego a możnego człowieka. Bo po tym, jak siebie zatracił, wypada już tylko pytać, czemu i innych tłumi. Stąd dobrze mówi Pan tej winnicy: Po cóż i ziemię zajmuje? Zajmuje wszak ziemię ten, kto umysły innych obciąża; zajmuje ziemię, kto miejsca, które ma, nie wykorzystuje do dobrych dzieł.
Św. Grzegorz Wielki, Homilie na Ewangelie, VIATOR, Warszawa 1998, s. 277.