Do 2030 roku depresja będzie najczęściej występującą chorobą na świecie – szacuje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Już teraz choroba ta znajduje się na światowym podium, a największy przyrost nowych przypadków notowany jest wśród ludzi młodych. I wypada tylko zapytać o to, na ile „pandemiczna” polityka samej WHO przyczyniła się do „przyspieszenia” statystyk.
WHO ostrzega, że do 2030 roku depresja będzie najczęściej występującą chorobą na świecie. W Polsce w ostatnich prawie 10 latach o 59 proc. wzrosła sprzedaż leków przeciwdepresyjnych.
Na depresję obecnie choruje 280 mln ludzi na świecie (około 3,8 proc. populacji). Dotyka ona 5,0 proc. osób dorosłych i 5,7 proc. ludzi w wieku co najmniej 60 lat. I coraz częściej zdarza się nawet u dzieci i nastolatków.
Wesprzyj nas już teraz!
Z danych WHO wynika, że w 2020 r. depresja była drugą najczęściej występującą chorobą na świecie. Ponieważ wykrywana jest ona coraz częściej, we wszystkich grupach wiekowych, do 2030 r. może to być najczęściej występujące schorzenie.
Przyczyniają się do tego stresy i wyzwania współczesnego świata, z którymi nie wszyscy sobie radzą. Powodem mogą być też coraz liczniejsze niepokoje na świecie, związane z terroryzmem, „pandemią”, kryzysem gospodarczym oraz wojną. Szacuje się, że aż 22 proc. osób, które doświadczyły wojny lub innego konfliktu zbrojnego w ciągu ostatnich 10 lat, będzie cierpiało z powodu depresji.
Niepokojący jest notowany wzrost objawów depresji wśród dzieci i nastolatków. Według Forum Przeciw Depresji w 2022 r. 1 proc. dzieci przedszkolnych powyżej drugiego i trzeciego roku życia cierpiało na kliniczną depresję, a także 2 proc. w grupie 6-12 lat oraz aż do 20 proc. w grupie starszych nastolatków.
Źródło: PAP/Oprac. MA
Chrześcijańskie wartości są remedium na plagę depresji, chorób psychicznych i samobójstw
Sanitaryzm 2022: Wojna o kotleta czy o wolność dzieci Bożych?