W wywiadzie udzielonym amerykańskiemu medium Jeffrey Sachs przekonywał, że naukowcy dysponują szeregiem dowodów na laboratoryjne pochodzenie koronawirusa. Zdaniem globalisty instytucje naukowe nie pozwalają na swobodne zbadanie początków pandemii, ponieważ tropy doprowadziłyby do wspieranych przez USA badań.
Przez dwa lata znany ekonomista i propagator „zrównoważonego rozwoju” stał na czele Komisji ds. Covid-19 przy wiodącym medycznym czasopiśmie naukowym The Lancet. Wyniki badań, z którymi zapoznał się w tamtym czasie, przekonały go, że COVID-19 powstał i rozprzestrzenił się na świecie w wyniku badań biotechnologicznych wspieranych przez amerykańskie instytucje. – Przewodniczyłem Komisji Lancetu ds. COVID-a przez dwa lata. Jestem niemal przekonany, że pochodzi on z laboratoriów biotechnologicznych Stanów Zjednoczonych, nie z przyrody. (…) Nie wiemy tego na pewno, ale jest dostatecznie dużo dowodów, by to zbadać. Tymczasem nie prowadzi się żadnego dochodzenia, ani w Stanach Zjednoczonych, ani nigdzie indzie… – wyjaśniał Jeffrey Sachs.
Jak relacjonował rozmówca portalu Current Affairs, biotechnologowie prowadzili szereg badań nad wirusami typu SARS, chcąc uczynić je bardziej niebezpiecznymi. Potrzebę takich eksperymentów uzasadniano chęcią rozwinięcia leków i szczepionek, które będą skuteczne przeciwko różnorodnym, w tym dotychczas nieznanym typom zarazków. Do rozprzestrzenienia się COVID-a mogło dojść w jego opinii w wyniku błędu ludzkiego, czy zaniedbań podczas prac. – Było kilka rodzajów eksperymentów polegających na zmianach geontypu niebezpiecznych wirusów. Wzbudzało to duży niepokój. Właściwie w 2014 roku wydano w ich sprawie moratorium. Ale czempioni badań tego rodzaju naciskali, wnosili o jego umorzenie i ostatecznie moratorium zniesiono w 2017 – wspomniał były członek Rady ds. COVID- 19 przy czasopiśmie Lancet.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Jeffrey’a Sachsa, badając korzenie pandemii szczególnie należy przyjrzeć się „szerokiemu programowi badawczemu, który trwał od 2015 roku”. Za serią eksperymentów stał fundujący je amerykański Narodowy Instytut Alergii i Chorób Zakaźnych, kierowany przez Anthony’ego Fauciego. Celem programu było zbadanie potencjału zakaźnego wirusów typu SARS. Po wybuchu pandemii czołowi naukowcy biorący udział w tym projekcie „zamietli sprawę pod dywan”, podkreślił rozmówca amerykańskiego medium. Jak wskazał, wpływ ich badań na rozprzestrzenienie się koronawirusa nie został w żaden sposób przebadany. – Nie pokazali nam niczego – skwitował Sachs.
Ekspert został również zapytany o ocenę prac naukowych, mających dowodzić naturalnych przyczyn pandemii. Próbowano w nich udowodnić przede wszystkim, że prób modyfikacji genotypu koronawirusa nie prowadzono. Zdaniem Sachsa, autorzy tych opracowań dysponowali uszczuplonymi danymi, a podobne publikacje były tylko próbą odwrócenia uwagi od realnego źródła problemu.
Źródło: currentaffairs.org
FA
