1 czerwca 2022

Pandemiczne deja vu. Małpia ospa zastąpi covid?

W ostatnich dniach, podczas gdy masowe media umiejętnie odwracają uwagę ogółu, instytucje i gremia międzynarodowe oraz rządy państw przyspieszają – błyskawicznie i po cichu – zabiegi zmierzające do wprowadzenia „światowego ministerstwa zdrowia” oraz ogłoszenia kolejnych społecznych restrykcji pod flagą sanitaryzmu.

Jak podał w poniedziałek dział zdrowotny amerykańskiej stacji CNN, Światowa Organizacja Zdrowia zanotowała już 257 „potwierdzonych przypadków małpiej ospy oraz około 120 podejrzanych przypadków w 23 krajach, w których wirus nie jest endemiczny.

Z kolei w pięciu krajach afrykańskich, gdzie ten rodzaj ospy występuje powszechnie, WHO zarejestrowała od połowy grudnia 2021 roku 1 365 zachorowań i 69 zgonów

Wesprzyj nas już teraz!

„Od 2017 r. nieliczne zgony osób z ospą małpią w Afryce Zachodniej były związane z młodym wiekiem lub nieleczonym zakażeniem wirusem HIV” – podkreśliła Światowa Organizacja Zdrowia.

„Zagrożenie dla zdrowia publicznego może wzrosnąć, jeśli wirus ten wykorzysta okazję, by stać się ludzkim patogenem i rozprzestrzeniać się na grupy o wyższym ryzyku ciężkiej choroby, takie jak małe dzieci i osoby z obniżoną odpornością” – napisała WHO.

Organizacja wezwała pracowników służby zdrowia do „uważnego obserwowania u pacjentów takich objawów jak wysypka, gorączka, obrzęk węzłów chłonnych, ból głowy, pleców, mięśni, zmęczenie, oraz oferowali testy każdemu, kto ma te objawy”.

„Biorąc pod uwagę, że większość początkowych przypadków w tej epidemii odnotowano wśród mężczyzn uprawiających seks z mężczyznami, należy dołożyć wszelkich starań, aby uniknąć stygmatyzacji dotkniętych [chorobą] osób i społeczności” – zwraca uwagę WHO.

W miniony piątek niemiecki portal finansowy boerse.de poinformował z kolei, że Unia Europejska szykuje się do wspólnego zakupu szczepionek i leków przeciwko małpiej ospie. „Jak potwierdziła (…) w Brukseli rzecznik Komisji Europejskiej, osiągnięto szeroki konsensus z państwami członkowskimi, że nowy organ UE ds. zapobiegania kryzysom zdrowotnym (HERA) powinien jak najszybciej zaopatrzyć się w środki medyczne. Dokładna procedura zostanie ustalona z państwami członkowskimi w ciągu najbliższych kilku dni” – czytamy dalej.

Rzecznik uspokajała, że ​​szczepienie przeciwko ospie małp byłoby ograniczone do bardzo konkretnych przypadków, ponieważ przenoszenie i ryzyko wirusa nie są porównywalne z Covid-19.

Jednak niemiecki federalny minister zdrowia Karl Lauterbach już na początku zeszłego tygodnia ogłosił, że Niemcy zabezpieczyły „do 40 tysięcy dawek” szczepionki przeciwko ospie na wypadek dalszego rozprzestrzeniania się ospy małpiej. Według niego chodzi o specyfik o nazwie Imvanex zatwierdzony w Stanach Zjednoczonych. Celem jest „przygotowanie się do szczepień, które mogą być konieczne dla osób, które będą mieć kontakt z zakażonymi”.

„Środki są odpowiedzią na niedawne niezwykłe rozprzestrzenianie się małpiej ospy. Na początku maja wykryto przypadek u osoby w Wielkiej Brytanii. Od tego czasu coraz więcej krajów, w których wirus do tej pory nie wystąpił, zgłasza dowody na przenoszenie się wirusa z człowieka na człowieka. W piątek Instytut Roberta Kocha (RKI) zgłosił 16 przypadków małpiej ospy w Niemczech z sześciu krajów związkowych” – pisze boerse.de.

„Ryzyko zarażenia ospą małpią nie ogranicza się do osób aktywnych seksualnie lub mężczyzn uprawiających seks z mężczyznami. Każdy, kto ma bliski kontakt fizyczny z osobą zakaźną, może zostać zarażony” – podkreśla RKI. Fakt, że pierwsze wykryte poza Afryką przypadki dotyczą homoseksualistów niemiecki organ zdrowotny tłumaczy  „kilkoma międzynarodowymi wydarzeniami, podczas których doszło do infekcji”.

Światowe „ministerstwo zdrowia”

Według agencji Reuters w poniedziałek 30 maja Światowa Organizacja Zdrowia uzgodniła utworzenie nowego komitetu, którego celem będzie przyspieszenie reakcji na „zdrowotne sytuacje kryzysowe, takie jak covid-19”. Powodem jest krytyka, z jaką spotkała się WHO, ze względu na sposób postępowania z tzw. pandemią wywołaną koronawirusem.

„Niektórzy eksperci w dziedzinie chorób twierdzą, że rządy i WHO muszą w przypadku innych epidemii, takich jak małpia ospa unikać powtarzania na wczesnych etapach błędnych kroków, które pozwalają rozprzestrzeniać się chorobom” – czytamy w informacji. 

34 członków rady wykonawczej WHO jednogłośnie zgodziło się co do potrzeby powołania nowego, Stałego Komitetu ds. Prewencji, Gotowości i Reagowania w Sytuacjach Zdrowotnych. Będzie on zbierać się natychmiast po ogłoszeniu przez dyrektora generalnego stanu zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym. Ma apelować o dodatkowe fundusze, środki w zakresie zdrowia publicznego oraz formułować „zalecenia” w celu hamowania rozwoju „pandemii”.

Myślę, że stała komisja będzie nieodzowną częścią nowej globalnej architektury dotyczącej sytuacji zagrożeń zdrowotnych – powiedział inicjator uchwały, Austriak Clemens Martin Auer.

Prace komitetu będą finansowo wspierać: Stany Zjednoczone, Unia Europejska, Wielka Brytania i Japonia.

Ospa groźna czy niegroźna?

„Dzieje się” także w Polsce. W piątek 27 maja minister zdrowia Adam Niedzielski podpisał trzy rozporządzenia wprowadzające „działania prewencyjne” w odniesieniu do ospy małpiej, choroby – jak głosi komunikat Ministerstwa Zdrowia – dotychczas w Polsce nie występującej. Osoby podejrzane o zachorowanie oraz kontaktujące się z nimi mają podlegać kwarantannie. Chorzy z rozpoznaniem trafią na obligatoryjną hospitalizację.

Ta właśnie odmiana ospy znana jest od 1958 roku, kiedy wykryto ją u małp laboratoryjnych. Dotychczas uchodziła za niegroźną. Występowała w Afryce, co roku choruje na nią zaledwie kilka tysięcy osób. Rzadkie przypadki poza tym kontynentem mają związek z podróżnikami, którzy odwiedzili Czarny Ląd bądź z importem zwierząt. WHO twierdzi jednak, że aż od 1 do 10 przypadków na 100 może zakończyć się śmiercią. „Szacunki te są z krajów afrykańskich, w których poziom medycyny różni się od standardów europejskich” – zastrzega portal medyczny politykazdrowotna.com. Czytamy tam również o sposobach, w jakie przenosi się patogen: „wirus małpiej ospy, chociaż tak wskazuje nazwa, nie atakuje głównie małp. Jego nosicielami są gryzonie, na przykład szczury czy wiewiórki. Transmisja odzwierzęca odbywa się poprzez bezpośredni kontakt z płynami ustrojowymi, krwią lub konsumpcję zakażonego zwierzęcia. Wirusa mogą przenosić także ludzie, również drogą kropelkową czy przez kontakt z płynami ustrojowymi, ale także przez zakażone przedmioty, środowisko pacjenta i poprzez uszkodzenia skóry. Zakażenia te są jednak o wiele rzadsze niż od gryzoni”.

Małpia ospa ustępuje samoistnie. Jej charakterystyczne objawy to wypełnione płynem zmiany na twarzy, dłoniach czy stopach. Jak podawały media, „w przeważającej części chorują mężczyźni w wieku 20–50 lat, z których wielu to geje, osoby biseksualne i uprawiające seks z mężczyznami” (polsatnews.pl, 23 maja 2022). Według prof. Krzysztofa Pyrcia „wirus małpiej ospy mimo wszystko słabo przenosi się między ludźmi”. 

Jednak, jak miało to miejsce w przypadku covid-19, choroba, o której mało kto dotychczas słyszał, ma wzbudzić respekt i uzasadnić wprowadzanie radykalnych ograniczeń w życiu zbiorowym. Jako pierwsza zdecydowała się na nie Belgia wprowadzając obowiązkową trzytygodniową kwarantannę dla zakażonych po wykryciu czterech zachorowań. W maju odnotowano pojedyncze przypadki również w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Szwecji, Włoszech czy Francji.

Czy ta niszowa przypadłość może stać się dla kolejnych rządów pretekstem by powrócić do polityki zamknięcia gospodarki i represjonowania mieszkańców wymyślnymi restrykcjami? Niestety, nie brak przesłanek by podejrzewać, że władze kolejnych państw znów zafundują nam pandemiczno-milicyjną „ścieżkę zdrowia”. Nadejście małpiej ospy poprzedzone zostało bowiem swego rodzaju świeckimi proroctwami.

Małpia koincydencja

NTI (Nuclear Threat Initiative) przedstawia się jako pozapartyjna inicjatywa non-profit pracująca na rzecz organizacji globalnego bezpieczeństwa. Skoncentrowana jest na „ograniczaniu nuklearnych i biologicznych zagrożeń dla ludzkości”. W marcu zeszłego roku, wraz z Monachijską Konferencją Bezpieczeństwa, czyli zgromadzeniem liderów państw, szefów sił zbrojnych, a także przedstawicieli nauki i mediów zorganizowała symulację pandemii wywołanej zmodyfikowanym laboratoryjnie patogenem… małpiej ospy. Ogniskiem było fikcyjne państwo, z którego wirus rozniósł się na cały świat powodując zachorowanie 3 miliardów oraz śmierć setek milionów ludzi.

Krótko potem, 6 kwietnia 2021 r. amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) zatwierdziła medykament o nazwie Tembexa przeciwko ospie. „(…) chociaż WHO ogłosiła ospę prawdziwą, zaraźliwą i czasami śmiertelną chorobę zakaźną, zwalczoną w 1980 roku, od dawna istnieją obawy, że wirus wywołujący ospę może zostać użyty jako broni” – napisała FDA przy tej okazji.

Treść opublikowanego w listopadzie 2021 roku raportu podsumowującego marcowe warsztaty w ogromnej mierze współbrzmi z tezami, które słyszymy w związku z pracami nad globalnym traktatem antypandemicznym powstającym pod flagą ONZ i WHO: covid-19 przyniósł ogromne straty a rządy okazały się niezdolne do adekwatnej reakcji. Należy więc scentralizować walkę z przyszłymi pandemiami – wyposażyć Światową Organizację Zdrowia w narzędzia pozwalające ręcznie sterować polityką zdrowotną we wszystkich krajach. Państwa muszą utworzyć wspólny budżet na ten cel i finansować WHO w znacznie większym stopniu niż obecnie.

Również w listopadzie 2021 Bill Gates, jeden z głównych sponsorów Światowej Organizacji Zdrowia,  ostrzegł rządy, aby przygotowały się na ataki terrorystyczne związane z ospą oraz przyszłe pandemie. Podpowiedział nawet, w jaki sposób: poprzez zainwestowanie „dziesiątek miliardów” w badania i rozwój. Około miliarda rocznie miałoby, według jego wyliczeń, kosztować powołanie WHO zadaniowej grupy pandemicznej.

Wspomniany raport odbił się w mediach społecznościowych dość głośnym echem, jednak nie krótko po jego ogłoszeniu, lecz dopiero w maju, gdy największe media zaczęły publikować kolejne doniesienia na temat małpiej ospy. Data jej pojawienia się w kilku krajach zbiegła się z terminem zawartym w opracowaniu. 

W końcu NTI poczuła się zobligowana do opublikowania (24 maja 2022) oświadczenia, w którym czytamy m.in.: „Fakt, że w kilku krajach wybuchła obecnie epidemia małpiej ospy, jest czystym zbiegiem okoliczności. Kluczowym wnioskiem z naszego ćwiczenia nie jest konkretny patogen w naszym fikcyjnym scenariuszu; to fakt, że świat jest żałośnie nieprzygotowany do ochrony przed przyszłymi pandemiami i że musimy podjąć pilne działania, aby tej słabości zaradzić”.

To kluczowa informacja, po której wszyscy będziemy spokojniej spać. Mimo, że – jak zauważyła na łamach portalu Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców Ewelina Gierszewska – przy organizacji wspomnianych tu ćwiczeń pracował między innymi jeden z ojców Facebooka Dustin Mοskοvitz. To zarazem sponsor i współorganizator słynnego Eventu 201, na którym „przepowiedziana” została z detalami pandemia covid-19, i to zaledwie na kilka miesięcy przed jej wybuchem.

Roman Motoła

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij