Europejscy producenci paneli fotowoltaicznych domagają się natychmiastowych działań ze strony organów UE, by ratować branżę przed upadkiem. Oczekują nie tylko nałożenia ceł i ograniczeń na import komponentów z Chin, ale także wykupu zalegających w magazynach podzespołów europejskich i dotacji dla zakładów w UE. W przeciwnym razie grożą zamknięciem swoich fabryk, które przynoszą straty w związku z napływem tańszych paneli z azjatyckiego kraju i spadkiem cen na rynku.
UE w ramach „zielonej rewolucji” chce rozszerzać produkcję paneli słonecznych, pomp ciepła i turbin wiatrowych, aby zmniejszyć zależność od chińskich odpowiedników, które obecnie dostarczają na rynek światowy 80 proc. tego typu produktów w ramach swojego „Zielonego Ładu”.
Komisja Europejska założyła, że do końca obecnej dekady 40 proc. zapotrzebowania europejskiego na panele słoneczne będzie zaspokajane przez europejskich producentów.
Wesprzyj nas już teraz!
Ci jednak grożą zamknięciem linii produkcyjnych, ponieważ już teraz odnotowują straty. Kilka dni temu przedstawiciele branży fotowoltaicznej wysłali list do szefowej KE Ursuli von der Leyen, domagając się szybkiej reakcji. Na 6 lutego zaplanowano kontynuację negocjacji między Parlamentem Europejskim a krajami UE w sprawie projektu ustawy „Net Zero Industry Act” (NZIA).
Pojawia się sugestia, by KE podjęła taką samą decyzję, jak w przypadku zakupu wielu milionów dawek szczepionek przeciwko Covid-19, które państwa członkowskie miały przymusowo rozdysponować pośród obywateli. Skutek jest taki, że część krajów obecnie toczy spory prawne z firmą Pfizer w związku z odmową przyjęcia nowych partii wakcyn z powodu pełnych magazynów.
Szwajcarski producent paneli słonecznych Mayer Burger zagroził zamknięciem fabryki w Niemczech i przeniesieniem produkcji do USA, jeśli Bruksela natychmiast nie zacznie wykupywać istniejących zapasów paneli. Z powodu nadprodukcji i napływu tanich komponentów z Chin ceny solarów znacznie spadły. Rośnie konkurencja.
W europejskich portach i magazynach w całej UE ma się znajdować co najmniej od 140 do 170 milionów modułów. Europejscy producenci twierdzą, że Chińczycy sprzedają swoje panele poniżej kosztów produkcji, odbierając im rynek. Chcą, by KE stworzyła spółkę celową o wartości ćwierć miliarda euro i odkupiła część zapasów. Ponadto oczekują nałożenia ceł i innych „środków ochrony handlu” na panele z Chin. Produkcja paneli w Chinach ma być o około 35 proc. tańsza niż w Europie.
Źródło: cdn.eurelectric.org, thedailyposting.com
AS