Z początkiem lipca prezydencję w Unii Europejskiej objęły Węgry. Jak radzą sobie dziś w unijnej polityce, kiedy pozbawione są poparcia Polski? O pozycji Węgier w UE Paweł Chmielewski rozmawiał w PCh24 TV z Olivierem Baultem.
Olivier Bault (Ordo Iuris) przez lata zajmował się sprawami europejskimi jako dziennikarz, poświęcając dużą uwagę również Węgrom. W rozmowie z PCh24 TV wskazywał, że Węgrzy starają się mieć elastyczną taktykę w relacjach UE, która długo przynosiła im sukcesy.
– Oni zawsze robili to, co uważali za słuszne; w ramach tego, jakie są ich kompetencje. Nawet jeżeli Komisja Europejska działała bezprawnie, a oni widzieli, że trzeba cofnąć się o krok – to tak robili. W ten sposób szli do przodu – dwa kroki do przodu, jeden wstecz, kiedy trzeba. Fakt, że to działało do pewnego momentu – aż od strony instancji unijnych, zwłaszcza Parlamentu Europejskiego, padła decyzja o otwartym zwarciu – powiedział Bault.
Wesprzyj nas już teraz!
– Uruchomiono postępowanie z artykułu 7. Zawieszono też wypłaty funduszy z Next Generation EU a także część funduszy spójności. Zawieszono nawet program Erasmus, z wydumanych powodów. Węgry są teraz w otwartym konflikcie; jak z tego wyjdą, nie mając na dodatek już poparcia Polski, a być może jedynie ciche poparcie Włoch… Są w trudnej sytuacji. Dużo będzie zależeć od wyboru wynikowe we Francji – dodał.
Bault wskazał, że Węgry, pomimo wielu ostrych sporów z UE, starają się zachować bardzo dobre relacje między innymi z Niemcami. Niemcy są najważniejszym odbiorcą węgierskiego eksportu; rząd Orbana robi wiele, by na poziomie gospodarczym i realnopolitycznym mieć jak najlepsze stosunki z Berlinem. Podobnie, gdy idzie o Włochy.
Według rozmówcy PCh24 TV można powiedzieć, że chociaż Węgry są ostro politycznie i werbalnie atakowane i nieomal „wypychane” z Unii Europejskiej, to odpowiada za to głównie radykalna ideologiczna lewica i grupa faktycznych eurokratów; w kategoriach realpolitik Węgry radzą sobie jednak dobrze, jakkolwiek z opisanymi wyżej trudnościami.
Wiele może zależeć od tego, kto – o ile ktokolwiek – utworzy nowy francuski rząd, zaznaczył.
– Myślę, że Orban liczy [na Marine le Pen]. Nie mówi o tym otwarcie, ale nie robi tego w taki sposób, żeby obrażać drugą stronę. Wiktor Orban będzie współpracować z każdym, kto będzie rządzić we Francji, ale na pewno wolałby, żeby była to Marine Le Pen. To jest człowiek wierzący, więc może nawet się o to modli – podsumował.
Więcej o roli Węgier w UE, o stosunku Brukseli do Budapesztu, o roli Niemiec i relacjach Orbana z rządem Tuska – w nagraniu.
Źródło: PCh24 TV
Pach