Prowadzony od lipca tego roku pierwszy etap prac ekshumacyjnych na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie może być ostatnim. Nie jest też pewne, jak szybko poznamy wyniki prac historyków z Instytutu Pamięci Narodowej. Brakuje bowiem pieniędzy na kolejne ekshumacje i badania DNA wykopanych szczątków.
Łączka, Cmentarz Powązkowski w Warszawie – to tutaj komunistyczni zbrodniarzy zakopywali ofiary stalinowskiego terroru w Polsce. Historycy oceniają, że mogą się tam znajdować szczątki gen. Augusta Fieldorfa „Nila”, rotmistrza Witolda Pileckiego, czy mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.
Wesprzyj nas już teraz!
Nie wiadomo jednak, czy przypuszczenia historyków z IPN, którzy prowadzą ekshumacje, potwierdzą się. Brakuje bowiem pieniędzy na badania DNA. Badacze obawiają się też, że zabraknie pieniędzy na drugi etap ekshumacji, który jest planowany na jesień tego roku.
– Już powinien zostać ogłoszony przetarg na prowadzenie prac, ale wciąż do tego nie doszło – przyznaje Andrzej Kunert, sekretarz Rady Pamięci Ofiar Walk i Męczeństwa, która funkcjonowała dotychczasowe prace na Powązkach.
Jest jednak nadzieja, że prace ekshumacyjne mogą ruszyć do przodu. Jak informuje Kunert w ostatni piątek do RPOWiM odezwało się ministerstwo sprawiedliwości. – Chce mocniej zaangażować się w przedsięwzięcie – mówi Kunert. Ale czy resort da pieniądze, też nie wiadomo. W tym tygodniu mają się dopiero rozpocząć rozmowy na ten temat.
Źródło: rp.pl
ged