Francuski minister spraw wewnętrznych, Bernard Cazeneuve, w trakcie poniedziałkowej rozmowy z dziennikarzami stwierdził, że terroryści z Państwa Islamskiego z fałszowania paszportów zrobili prawdziwy przemysł. Francuski minister wezwał przy tym do stworzenia formacji mającej wyłapywać agencji, która miałaby zajmować się kontrolą dokumentów, dzięki którym imigranci przekraczają granicę.
– Daeszowi udało się przechwycić paszporty irackie, syryjskie i libijskie i utworzyć z fałszowania paszportów prawdziwy przemysł – stwierdził Bernard Cazeneuve. W trakcie spotkania ministrów spraw wewnętrznych w Amsterdamie Cazeneuve zaproponował stworzenie formacji mającej na celu weryfikacje dokumentów, wykorzystywanych przez imigrantów. Jej siedziba miałaby być zlokalizowana na terytorium Grecji, bo to właśnie przez ten kraj do Europy dostało przynajmniej dwóch sprawców paryskich zamachów.
Wesprzyj nas już teraz!
Wiceminister spraw wewnętrznych Grecji Nikos Toskas podkreślał, że już sama liczba imigrantów, z jakimi borykają się Ateny, stanowi poważny problem dla weryfikacji dokumentów, jakimi się posługują. – Odnośnie fałszywych dokumentów, to wiele ich jest sprzedawanych na rynkach Środkowego Wschodu. A wiemy jak trudno jest je zidentyfikować używając dobrych maszyn i w warunkach spokoju, nie mówiąc o sytuacji, w której każdego dnia przybywa 4 tysiące osób – powiedział Toskas.
Z tym samym problemem mierzy się Waszyngton. Jak wynika z raportu opracowanego w grudniu przez amerykańskie służby, fałszywy paszport można w Syrii kupić już za równowartość 200 dolarów amerykańskich. Te lepiej podrobione są dwukrotnie droższe. Według amerykańskich analityków, Islamskie Państwo zdobywając Dajr az-Zaur weszło w posiadanie wszystkiego, co konieczne do wystawienia syryjskich paszportów. Dżihadyści mogli zacząć wystawiać wiarygodnie wyglądające dokumenty już… 17 miesięcy temu. Szef FBI James Comey podkreślał, że związane z tym zagrożenie jest bardzo poważne.
źródło: ABC, washingtonexaminer.com
mat