Niemieckiej policji wciąż nie udało się znaleźć podejrzanych, ani określić, czy zamachowcy planujący atak terrorystyczny są w kraju – poinformował szef monachijskiej policji. Po ostrzeżeniu przed groźbą zamachu w noc sylwestrową w Monachium tamtejsza policja pozostaje nadal w stanie gotowości alarmowej.
W czwartek na stronie monachijskiej policji na Facebooku oraz na Twitterze opublikowano wpis ostrzegający przed planowanym atakiem terrorystycznym: „Istnieją poważne przesłanki, że dziś wieczorem dojdzie do ataku”. Wpisy zamieszczono w kilku językach, w tym po polsku. Policja wezwała mieszkańców do omijania Dworca Głównego oraz położonej w zachodniej części Monachium stacji „Pasing”.
– Otrzymaliśmy nazwiska (zamachowców) – powiedział szef monachijskiej policji, Hubertus Andrae na konferencji prasowej. – Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy te osoby są w Monachium ani w ogóle w Niemczech – dodał. Agencje informacyjne podały w nocy, że „do najbardziej zagrożonej południowej części Monachium zostały skierowane dodatkowe oddziały policji w sile 550 funkcjonariuszy”.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak powiedział podczas na nocnej konferencji prasowej minister spraw wewnętrznych Bawarii, Joachim Herrmann: „Bawarska policja otrzymała bardzo mocne dowody na to, że były przygotowywane zamachy terrorystyczne. Miały zostać przeprowadzone w nocy z czwartku na piątek na dworcach kolejowych: Hauptbahnhof i Pasing”. Polityk podkreślił, że z dotychczasowych informacji wynika, że za planami ataków stało tzw. Państwo Islamskie.
Według informacji bawarskiej telewizji publicznej, cytowanej przez portal tvn24.pl „zamachy miało przygotowywać siedmiu przebywających już w Monachium i znanych z nazwiska Irakijczyków. Zamierzali oni udać się parami na oba dworce i zdetonować przytroczone do własnego ciała ładunki wybuchowe”.
Źródło: TVP Info/TVN24
luk