Agencja Reuters, powołując się na agencję informacyjną związaną z dżihadystami AMAQ poinformowała, że tzw. Państwo Islamskie przyznało się do zamachów w Brukseli – donosi TVN24.
„Obiecujemy sojuszowi krzyżowców wymierzonemu w Państwo Islamskie, że nadejdą dla nich mroczne dni, będące karą za agresję przeciwko Państwu Islamskiemu” – zapowiedzieli dżihadyści w komunikacie opublikowanym za pośrednictwem komunikatora internetowego Telegram.
Wesprzyj nas już teraz!
Islamscy mordercy oświadczyli, że do przeprowadzenia ataku użyto pasów szahida i innych materiałów wybuchowych. Belgia padła ofiarą ataku, gdyż jest „państwem uczestniczącym w międzynarodowej koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu”.
Okazuje się, że zamach mógłby być jeszcze bardziej tragiczny w skutkach. Jak informują media, służby odnalazły na lotnisku Zaventem – gdzie dokonano zamachu – trzecią bombę. Ładunek został zniszczony.
Po godzinie ósmej rano w Brukseli, na lotnisku Zaventem doszło do dwóch eksplozji. Według informacji belgijskich mediów przed wybuchami na lotnisku słychać było strzały i arabskie okrzyki. Trzecia eksplozja nastąpiła w metrze, w pobliżu instytucji unijnych.
W wyniku zamachu śmierć poniosły 34 osoby, a 200 osób zostało rannych. Wśród poszkodowanych jest trójka Polaków.
„O ile wiem, na lotnisku Zaventem dwóch Polaków, którzy przebywali tam na delegacji, funkcjonariuszy Służby Celnej, zostało rannych. Według informacji, które panowie mi przekazali, znajdują się zarówno oni, jak i ich rodziny w tej chwili pod opieką naszych służb konsularnych. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku i że obie te osoby jak najszybciej wrócą do zdrowia” – poinformował prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z szefami służb.
W Belgii alert terrorystyczny podniesiono do najwyższego poziomu. Media publiczne donoszą o ewakuacji elektrowni atomowej Tihange położonej niedaleko Liege.
Rząd belgijski ogłosił trzydniową żałobę.
Źródło: TVN24/Interia.pl
luk