19 kwietnia 2022

Papieskie wyjście z prezbiterium. Symbol tego pontyfikatu [OPINIA]

(Franciszek podczas liturgii Wigilii Paschalnej FOT. EPA/CLAUDIO PERI Dostawca: PAP/EPA.)

Z tegorocznej liturgii Wigilii Paschalnej w Bazylice Świętego Piotra wielu z pewnością wróciło rozczarowanych. Kto bowiem znalazł się w Watykanie, by uczestniczyć tego wieczora w najważniejszej celebracji roku pod przewodnictwem papieża, gorzko się zawiódł. Chrystusowy wikariusz nie tylko nie sprawował obrzędów z powodu złego stanu zdrowia. Wszak to zdarzało się i jego poprzednikom. Franciszek posunął się o krok dalej i znalazł dla siebie zupełnie nowe miejsce podczas Mszy. Opuścił prezbiterium i uczestniczył w liturgii jak zwykły, świecki wierny.

Niezdolność Franciszka do przewodniczenia celebracji sama w sobie jest oczywiście czymś zrozumiałym – papież jest przecież starszym człowiekiem. Również Jan Paweł II w sytuacjach pogorszenia stanu zdrowia powierzał sprawowanie papieskiej liturgii swoim podwładnym. Jednak „papież Polak” nigdy nie stanął po drugiej stronie ołtarza – pozostawał w prezbiterium.

Papież Franciszek, który z powodu bólu nogi nie odprawił w sobotę Mszy, musiał przemieścić się ze swojego miejsca pod ołtarz, by wygłosić homilię. A przecież zasiadłszy w prezbiterium, nie musiałby pokonywać żadnej drogi. Skoro zdecydował się na dodatkowe utrudnienia, w tej papieskiej postawie z pewnością trzeba widzieć symbol.

Wesprzyj nas już teraz!

FOT. PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Trudno nie postrzegać owego wyjścia Głowy Kościoła z prezbiterium i zajęcia miejsca między ludem,  jako podkreślanego przez cały pontyfikat sprzeciwu wobec bożego powołania w imię egalitaryzmu i przewrotnie rozumianej „bliskości”. Owego sprzeciwu coraz częściej dopuszczają się współcześni hierarchowie i piewcy synodalnej przebudowy Kościoła. Zupełnie jakby zapomnieli, że przecież miejsce na czele wiernych nie jest pozycją, którą obierają sobie zainteresowani. Wyznaczył im je Chrystus dla pożytku i dobra własnego Kościoła. Tymczasem hierarchia coraz częściej „wychodzi z prezbiterium”, rezygnując z praw – ale i obowiązków – których sama sobie nie nadała.

W całej tej sytuacji nie brak paradoksu: Urzędy papiestwa i kapłaństwa zostały wszak ustanowione nie dla kogo innego, a dla wiernych – jednak Chrystus mówi do Piotra w słynnej scenie ewangelicznej: „paś owce moje”. Mamy więc do czynienia z pasterzem i owcami: ta przenośnia zdaje się wystarczająca, by wskazać, że o egalitarnej strukturze i tej samej pozycji nie ma tu mowy. Nasi pasterze wpadają jednak obecnie na pomysł „zmniejszenia dystansu”. Pozbywają się kolejnych narzędzi prowadzenia stada ku źródłom wody żywej. Franciszek wyrzucił już za siebie kij pasterski dyscypliny doktrynalnej. Hierarchowie stwierdzili, że stanie na straży depozytu wiary jest nie dla nich… Czas wysłuchać, co lud ma do powiedzenia i w procesie synodalnym dostosować do jego oczekiwań nauczanie. Tragiczne migawki co i rusz docierają z Niemiec… Świeckim powierza się równorzędną rolę w kwestiach doktrynalnych, a ich kompetencje sakramentalne cały czas wzrastają. A kto traci, kiedy pasterz pozbywa się insygniów własnej godności, pada na czworaka i zaczyna beczeć jak reszta stada? Tracą owce, które albo skończą rozszarpane przez wilki, albo spadną w przepaść.

To jednak nie koniec problemu. Powołanie hierarchy na przewodnika wiernych jest danym mu przez Boga zadaniem. Samowolne opuszczanie powinności, do której wzywa sam Chrystus w imię upodobnienia się do ludu, jest przeciwstawianiem się woli Bożej i… teatralnym blichtrem, spoza którego zieje absurd. Bliskość laikatowi polega bowiem na sprawowaniu posługi, która może doprowadzić go do zbawienia, a nie na udawaniu wyłącznie jednego z wiernych. Współczesne zbliżanie się hierarchów do świeckich to przecież w pewien sposób odmowa służby takiej, jakiej pragnie Najwyższy Kapłan. Bunt przeciwko służbie ludowi, w imię usilnego upodobniania się do ludu.

Filip Adamus

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij