„Maskulinizacja kobiet jest nieludzka, niechrześcijańska”, bo „kobiecość ma swoją własną siłę” – podkreślił papież Franciszek na pokładzie samolotu wracając z kilkudniowej pielgrzymki z Belgii i Luksemburga do Watykanu. Jednocześnie przypomniał, że aborcja jest „zabójstwem człowieka”, a lekarze, którzy biorą w niej udział są „płatnymi zabójcami”.
Ojciec Święty wypowiadał się na temat przesłania wygłoszonego podczas spotkania ze studentami na Katolickim Uniwersytecie w Louvain, gdzie stwierdził: „To, co charakteryzuje kobiety, to, co jest prawdziwie kobiece, nie jest określone przez konsensus ani ideologie, tak jak sama godność jest zapewniona nie przez prawa spisane na papierze, ale przez pierwotne prawo zapisane w naszych sercach”.
Podczas spotkania ze studentami Université Catholique de Louvain 28 września Franciszek mówił o ekologii, stworzeniu i potrzebie opiekowania się nim. Z jednej strony wskazał na konieczność okazywania Bogu wdzięczności za stworzenie, za „nasz dom”, z drugiej mówił o potrzebie misji polegającej na ochronie „piękna” stworzenia i jego „pielęgnacji dla dobra wszystkich”. To „program ekologiczny” Kościoła.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednocześnie papież dodał, że „wyzwanie integralnego rozwoju” wymaga „trzeciej postawy: wierności”. – Wierności Bogu i wierności każdemu mężczyźnie i każdej kobiecie. Rzeczywiście, taki rozwój dotyczy wszystkich ludzi w aspektach fizycznych, moralnych, kulturowych i społeczno-politycznych ich życia. Ponadto, ten rodzaj rozwoju sprzeciwia się wszelkim formom ucisku i odrzucenia innych, a Kościół potępia te nadużycia, zobowiązując się przede wszystkim do nawrócenia każdego ze swoich członków, każdego z nas, do sprawiedliwości i prawdy. W tym sensie integralny rozwój wzywa nas do świętości, do powołania do sprawiedliwego i szczęśliwego życia – mówił.
Następnie zwrócił uwagę na konieczność dokonania wyboru odnośnie manipulowania naturą lub jej kultywowania. Sprzeciwiając się eugenice, negatywnym skutkom wykorzystania tak zwanej sztucznej inteligencji i tworzeniu transgresyjnych organizmów odniósł się do kwestii życia wewnętrznego człowieka, w tym do roli kobiet w Kościele.
Papież przypomniał, że „Kościół jest kobietą, a nie mężczyzną. Jest kobietą, żoną. Kościół jest Ludem Bożym, a nie międzynarodową korporacją. Kobieta w Ludzie Bożym jest córką, siostrą, matką, tak jak mężczyzna jest synem, bratem, ojcem. Są to relacje, które wyrażają fakt, że zostaliśmy stworzeni na obraz Boga, jako mężczyźni i kobiety, razem, a nie osobno! W Kościele mężczyźni i kobiety są od początku powołani do kochania i bycia kochanymi. To powołanie, a także misja, która następnie daje początek ich rolom zarówno w społeczeństwie, jak i w Kościele” – Franciszek przywołał nauczanie Jana Pawła II zawarte w liście „Mulieris dignitatem”.
Następnie stwierdził: – To, co charakteryzuje kobiety, to, co jest prawdziwie kobiece, nie jest określone przez konsensus lub ideologie, tak jak sama godność jest zapewniona nie przez prawa spisane na papierze, ale przez pierwotne prawo zapisane w naszych sercach. Godność jest bezcennym dobrem, wrodzoną cechą, której żadne prawo ludzkie nie może dać ani odebrać. Opierając się na tej wspólnej i dzielonej godności, kultura chrześcijańska, w swoich zróżnicowanych kontekstach, stara się rozwijać coraz nowsze rozumienie misji i życia mężczyzn i kobiet oraz ich wzajemnego bycia dla siebie w komunii. Nie mają być rywalami. To byłby feminizm lub szowinizm. Zamiast tego, mężczyzna ma być dla kobiety i kobieta dla mężczyzny, razem.
Franciszek rozwijał kwestię roli kobiet w historii zbawienia, zwracając uwagę, że są one „w samym sercu zbawienia” . Przez Maryję Bóg przyszedł na świat. Kobiety przyjmują życie, poświęcają się jego pielęgnacji itd. – Z tego powodu kobieta jest ważniejsza niż mężczyzna. To straszne, gdy kobieta chce być mężczyzną: nie, ona jest kobietą – kontynuował, wzywając do okazywania większego szacunku i dostrzeganie przejawów kobiecego poświęcenia w pracy, w codziennym życiu, w Kościele i w społeczeństwie, „od małżeństwa do macierzyństwa lub od dziewictwa do służby innym i budowania królestwa Bożego”. Papież powtórzył, że „Kościół jest kobietą, nie mężczyzną, Kościół jest kobietą”.
Następca św. Piotra apelował o to, aby dążyć do prawdy, bo bez niej życie traci sens. „Znajdowanie prawdy wymaga krytycznego myślenia”. Prosił, by „nie wchodzić w konflikty z powodu ideologicznych dychotomii” i by zawsze pamiętać, iż „Kościół jest kobietą”.
Wcześniej, podczas spotkania z wykładowcami uniwersyteckimi 27 września Franciszek przypomniał im, że „pierwszym zadaniem uniwersytetu jest oferowanie integralnej formacji, aby studenci mogli zostać wyposażeni w narzędzia potrzebne do interpretowania teraźniejszości i planowania przyszłości”. A „formacja kulturowa nigdy nie jest celem samym w sobie”.
Uniwersytety są „miejscami generatywnymi”, są „z natury siłą napędową idei i źródłem nowej inspiracji dla ludzkiego życia i myśli oraz stawiania czoła wyzwaniom w społeczeństwie”. Mają poszukiwać prawdy służącej postępowi ludzkości.
Uniwersytety katolickie powinny poświęcić się „dawaniu decydującego wkładu zaczynu, soli i światła Ewangelii Jezusa Chrystusa i żywej Tradycji Kościoła, która jest zawsze otwarta na nowe sytuacje i idee”.
Nie należy mnożyć nowych koncepcji i teorii, lecz „uczynić z formacji akademickiej i kulturalnej przestrzeń krytyczną, która zarówno rozumie, jak i mówi o życiu”.
Nie należy także stwarzać sztucznych granic, zaprzepaszczając poszukiwanie prawdy, sprowadzając wszystko do równości, względności, materializmu i racjonalności, uznając za „prawdziwe tylko to, co można zmierzyć, przetestować eksperymentalnie i dotknąć, jakby życie było ograniczone do tego, co materialne i widoczne”. Prowadziłoby to do „znużenia intelektualnego, które skazuje nas na permanentny stan niepewności, pozbawiony wszelkiej pasji, jakby poszukiwanie sensu było bezużyteczne, a rzeczywistość niezrozumiała”. Takie zjawisko ma miejsce w dziełach Franza Kafki, opisującego tragiczną i niepokojącą kondycję człowieka w XIX wieku.
Drugie ograniczenie w postaci „bezdusznego racjonalizmu”, ukształtowanego przez technokratyczną kulturę, prowadzi do postrzegania istot ludzkich jako zwykłej materii. Ludzie – jak zauważa Romano Guardini – zgubili klucz do zrozumienia własnej istoty.
Wypowiedzi papieża na temat roli kobiet nie spodobały się na postępowej uczelni katolickiej. Uniwersytet natychmiast wydał oświadczenie, wyrażające „niezrozumienie i dezaprobatę” wobec stanowiska papieża, które ma być „deterministyczne i redukcyjne”. Jednocześnie wezwano do zapewnienia większej inkluzywności w Kościele, „bez jakiejkolwiek formy dyskryminacji”.
W odpowiedzi w niedzielę Franciszek powiedział, że często wypowiada się na temat godności kobiet i że „maskulinizacja Kościoła i maskulinizacja kobiet jest nieludzka i niechrześcijańska”. „Kobiecość ma swoją własną siłę” i kobiety są „ważniejsze od mężczyzn, ponieważ Kościół jest kobietą, oblubienicą Chrystusa”.
– Jeśli dla tych kobiet wydaje się to konserwatywne, to ja jestem Carlos Gardel – skomentował papież, odnosząc się do znanego francusko-argentyńskiego muzyka, twórcy tanga. Uznał nawet, że dostrzega w reakcji uczelni „tępą mentalność, która nie chce słyszeć”, że „kobiety są równe mężczyznom, są równe”.
– Przesadny feminizm, który chce widzieć kobiecość zmaskulinizowaną, nie działa. Jedno to maskulinizm, który nie działa, drugie to feminizm, który nie działa. To, co działa, to kościół kobiet, który jest większy niż posługa kapłańska – oznajmił Franciszek.
Pochwalił także postawę króla Baldwina, który w 1990 r. abdykował, bo nie mógł zgodnie z sumieniem podpisać ustawy aborcyjnej. Rząd dymisję przyjął, a dwa dni później parlament przywrócił króla na tron. Papież wezwał do jego beatyfikacji, chwaląc „odwagę monarchy”, „polityka w spodniach”.
Dodał także, że w przypadku ciąży, kobiety „mają prawo do życia, swojego życia i życia swoich dzieci”. Aborcja to „zabójstwo”, a ci, którzy „zabijają człowieka”, lekarze wykonujący aborcje to „płatni zabójcy”.
Papież Franciszek odwiedził Luksemburg i Belgię w dniach 26-29 września, głównie w celu uczczenia 600. rocznicy założenia uniwersytetów w Leuven i Louvain, których początki sięgają 1425 r., kiedy to papież Marcin V założył jeden uniwersytet na terenie dzisiejszej Belgii. W latach 60. XX wieku nastąpił ich podział, w wyniku którego powstały dwa oddzielne uniwersytety: niderlandzkojęzyczny KU Leuven i francuskojęzyczny Université Catholique de Louvain (UCL).
Społeczność Katolickiego Uniwersytetu w Leuven zaapelowała o wyświęcanie kobiet i otwarcie na ideologię gender (program LGBTQ) oraz o głębsze rozliczenie się ze swojej historii nadużyć i tuszowanie afer przez duchownych.
„Dlaczego tolerujemy tak znaczną przepaść między mężczyznami i kobietami w Kościele, który tak często spoczywa na barkach kobiet?” – pytał Luc Sels, rektor Katolickiego Uniwersytetu w Leuven. „Czyż Kościół nie byłby cieplejszą społecznością, gdyby kobiety miały ważne miejsce, także w kapłaństwie?” – dodawał.
Niegdyś, w 1979 r. siostra Mercy Theresy Kane związana z tą uczelnią zwróciła się z żądaniem do papieża Jana Pawła II, aby kobiety „były włączone do wszystkich posług Kościoła”.
Podczas obecnej pielgrzymki i oficjalnej transmisji wydarzenia przez Watykan tłumacz języka angielskiego nie zamieścił tłumaczenia komentarzy rektora „katolickiej” uczelni na temat kapłaństwa kobiet.
Rektor Sels w swoim przemówieniu pytał także, „Czy Kościół nie zyskałby autorytetu moralnego w naszym zakątku świata, gdyby mniej forsownie podchodził do tematu różnorodności płciowej i gdyby wykazał większą otwartość na społeczność LGBTQIA+?”.
W 2022 roku, na ponad rok przed podpisaniem przez Franciszka deklaracji watykańskiej, zezwalającej księżom na błogosławienie katolików będących w związkach homoseksualnych, flamandzcy biskupi katoliccy zatwierdzili specjalną modlitwę dla wiernych sobie par homoseksualnych.
Źródło: cruxnow.com, ncronline.org
AS