„Chrześcijanie letni chcą budować Kościół na własną miarę, ale to nie jest Kościół Chrystusowy” – podkreślił papież Franciszek podczas porannej Mszy sprawowanej dziś w kaplicy Domu św. Marty. W liturgii wzięło udział ok. 20 wolontariuszy z przychodni pediatrycznej dla ubogich, prowadzonej w Watykanie przez siostry szarytki i liczne rodziny.
W homilii Ojciec Święty nawiązał do dzisiejszej Ewangelii, gdzie „trudna mowa” eucharystyczna Chrystusa gorszy część Jego uczniów. Kaznodzieja zwrócił uwagę, że również dziś nie brakuje takich „zdystansowanych” wierzących: „To tacy chrześcijanie zdroworozsądkowi, którzy wolą ostrożność. Chrześcijanie, których można określić mianem „satelitów”. Tworzą oni swój mały Kościół na własną miarę. By określić to słowami Jezusa z Apokalipsy, są to „chrześcijanie letni”. Taka letniość udziela się Kościołowi. Takich ludzi trzyma w nim jedynie własny zdrowy rozsądek, ale to jest właśnie pokusa ziemskiej ostrożności”.
Wesprzyj nas już teraz!
Na drugim biegunie postaw znajdują się ci, którzy dają świadectwo o Jezusie aż po męczeństwo. Tych z pewnością nie można nazwać „satelitami” – powiedział papież. „Ci doskonale wiedzą to, co Piotr odpowiedział Panu, gdy Ten go zapytał: „Czyż i wy chcecie odejść?”. Odpowiedział Mu Szymon Piotr: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego” – przypomniał Ojciec święty..
„W ten sposób ta wielka grupa staje się nieco szczuplejsza, ale za to złożona z takich, którzy dobrze wiedzą, że nie mogą odejść gdzie indziej, bo tylko On, Pan, ma słowa życia wiecznego” – stwierdził Ojciec Święty. Wezwał do modlitw za Kościół, „aby nadal wzrastał i umacniał się, krocząc w bojaźni Bożej przy wsparciu Ducha Świętego”.
„Niech Pan oddali od nas pokusę tego tak zwanego zdrowego rozsądku, pokusę szemrania przeciwko Jezusowi, że jest zbyt wymagający, pokusę zgorszenia. Niech tak się stanie” – życzył na zakończenie Franciszek.
KAI
mat